trybuny Legia Lechia

Zapraszamy do piekła

Komplet publiczności, dwie drużyny nastawione na ofensywny futbol, a do tego odwieczni rywale. To może być jedno z najlepszych spotkań tego sezonu PKO Ekstraklasy! Legia dzisiaj podejmuje przed własną publicznością Widzew Łódź. Jak będzie wyglądać skład „Wojskowych”, jak prezentuje się bilans meczów Legii z Widzewem? Zapraszamy do lektury.

Świetne wejście w ligę

Z tygodnia na tydzień Legia wydaje się być coraz spokojniejsza i dojrzalsza w grze. W Gliwicach oprócz zneutralizowania groźnego i nieszablonowego w ofensywie Piasta, mogliśmy oglądać pewny siebie zespół stanowiący monolit. Nie wiem, czy tylko ja miałem takie wrażenie, ale przez cały mecz jakoś przesadnie nie martwiłem się o końcowy wynik. Zespół był na tyle dobrze zorganizowany, że o czyste konto byłem raczej spokojny (nawet biorąc pod uwagę łatwość Legii do tracenia bramek), a to że ktoś z ofensywnego tercetu Josue – Muci – Pekhart zrobi „coś z niczego” można być w zasadzie pewnym. Tak też było, Legia wygrała 1:0 i wywiozła bardzo cenne 3 punkty z Gliwic.

Udany powrót Czecha

Tomas Pekhart odkąd wrócił do Legii wygląda bardzo dobrze. Bramka z Cracovią na wagę remisu, wywalczony rzut karny z Piastem na wagę zwycięstwa, a do tego bardzo solidna gra w defensywie, do której Czech przyzwyczajał nas przez lata gry przy Łazienkowskiej. Jednak abstrahując od suchych liczb zwróciłbym uwagę na formę fizyczną napastnika, która może robić wrażenie biorąc pod uwagę fakt, kiedy Tomas rozwiązał swój kontrakt w Turcji. Sprinty, doskok do rywala i ciągłe pokazywanie się do gry – bardzo dobrze to wyglądało, a pamiętajmy że przed odejściem z Legii pod tym kątem nie było tak kolorowo. Mam wrażenie, że zyskaliśmy nie tylko dobrego piłkarza, ale też takiego, który odżył psychicznie i fizycznie w ostatnich miesiącach.

Bez lidera w bramce

Legia pierwszy raz w tym sezonie rozpocznie mecz ligowy bez Kacpra Tobiasza w pierwszym składzie, co niewątpliwie będzie sporym osłabieniem. Na kogo zdecyduje się postawić Kosta Runjaić? Wydaje się, że to Dominik Hładun może w piątek stanąć między słupkami bramki stołecznej drużyny. Trzeba przyznać, że to będzie debiut, który waży dla zawodnika bardzo dużo. Wszyscy znamy powiedzenie „Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” i trzeba przyznać, że w tym przypadku będzie miało ono szczególne znaczenie, bo kibice Legii będą doskonale pamiętać debiut Hładuna i oceniać go przez pryzmat tego spotkania. Oby Dominik tym meczem zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. Czyste konto byłoby bardzo miło widziane, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że drużyna Kosty Runjaicia ma sposobność do tracenia głupich bramek w meczach przy Łazienkowskiej.

Bilans w XXI wieku

Łódzki klub ostatni mecz z Legią wygrał 15 kwietnia 2000 roku. Jesteście ciekawi jak dawno to było? W tym roku Nokia wypuściła na rynek kultowy model telefonu „3310”. W tym roku premierę miała również gra „The Sims”, a w listopadzie 2000 mogliśmy obejrzeć premierę pierwszego odcinka „M jak Miłość”. Trochę od tego czasu minęło, prawda?

Legia w ostatnich 22 spotkaniach wygrała 18 razy, czterokrotnie dochodziło do remisu, natomiast bilans bramkowy wynosi 41:8 na korzyść Wojskowych. Miejmy nadzieję, że w piątkowy wieczór uda się go jeszcze poprawić!

Zmiany w składzie

Oprócz debiutanta w bramce zobaczymy również roszady w linii pomocy. Z dwójki pomocników Sokołowski – Slisz, najprawdopodobniej nie zagra żaden. Powód jest dosyć prosty – Bartek jest zawieszony za 4 żółtą kartkę, a Patryk Sokołowski prezentował się jak to ma w zwyczaju. Brak dojścia do rywala, niedokładność podań, czy ciągła gra na alibi. W miejsce wyżej wymienionych dżentelmenów wskoczą najprawdopodobniej Rafał Augustyniak i Bartosz Kapustka, którzy gwarantują spokój w środkowej części boiska, a do tego nieszablonowość, która może zaskoczyć ofensywnie usposobionych rywali. Wydaje się, że do składu zawita ponownie Paweł Wszołek, który w Gliwicach dał dobrą zmianę i wprowadził sporo świeżości do gry „Wojskowych”. Po 3 spotkaniach do kadry meczowej wróci też Carlitos, który trenował z drużyną na pełnych obciążeniach i jest gotowy do gry po urazie ręki. Hiszpana zapewne zobaczymy na ławce rezerwowych. Pierwsza jedenastka powinna prezentować się jak na poniższej grafice.

Co słychać w Łodzi?

Widzew jest niewątpliwie rewelacją obecnego sezonu Ekstraklasy, bo jak inaczej można określić fakt, iż beniaminek zajmuje 4. miejsce po 21. ligowej kolejce? Drużyna Janusza Niedźwiedzia prezentuje nie tylko skuteczny, ale i ofensywny futbol, co w Polsce jest raczej rzadkością. Widać tu pewne analogie do gry drużyny Kosty Runjaicia, który również preferuje grę do przodu – szczególnie w rundzie wiosennej. Grając z Widzewem trzeba mieć oczy dookoła głowy przez 90 minut, bo zawsze któryś z zawodników może zrobić coś z niczego. Wystarczy spojrzeć na ostatnie spotkanie, w którym Widzewiacy ograli Śląsk Wrocław 1:0 po bramce w doliczonym czasie gry. A na kogo warto uważać najbardziej? Bartłomiej Pawłowski to piłkarz na tyle nieszablonowy, że w każdej chwili może przechylić szalę na korzyść gości. W rundzie wiosennej drużyna z Łodzi w 4 spotkaniach zdobyła 7 punktów za sprawą zwycięstwa i trzech remisów – z Lechią, Jagiellonią i Pogonią.

Słowem podsumowania

Czeka nas najlepszy kibicowsko i być może sportowo mecz ostatnich lat przy Łazienkowskiej. Rozpędzona Legia z groźnym Widzewem, a w tle wysokie pozycje ligowe obu zespołów. W Legii mobilizacja na ten mecz jest olbrzymia, a do tego widać olbrzymi zapał u zawodników, którzy mają świadomość ciężaru gatunkowego takich spotkań. Zwycięstwo w tym meczu jest ważne również biorąc pod uwagę fakt, że liderujący obecnie Raków zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok, a za tydzień z Pogonią Szczecin. Oba mecze mogą kosztować częstochowian bardzo dużo. Z drugiej strony widać Lecha Poznań, który ograł Bodo/Glimt i awansował do 1/8 finału Ligi Konferencji. Legia w tej chwili ma 6 punktów przewagi nad „Kolejorzem”, który znacznie lepiej radzi sobie w Europie w obecnym sezonie. Jaki jest więc cel na najbliższy weekend? Umocnić pozycję wicelidera i nadal gonić Raków, który mimo 7 punktów przewagi wygląda na dużo gorszy zespół niż ten, który mogliśmy oglądać w rundzie jesiennej. Z Widzewem tylko zwycięstwo!

Sędzią spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka. Mecz odbędzie się w piątek 24 lutego o godzinie 20:30. Transmisję meczu można obejrzeć na antenie Canal+ Sport oraz TVP Sport.

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Z Legii została tylko nazwa

Ileż było nadziei przed dzisiejszą parodią piłki nożnej. Już wjeżdżaliśmy na podium, już straszyliśmy Jagiellonię. Po sześciu minutach było wiadomo, że będzie ciężko. Graliśmy jednak

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej