bramkarze

Kilka słów o Legii S04E08 – Czarek Miszta i Kacper Tobiasz

W odcinku mamy przyjemność gościć Czarka Miszte i Kacpra Tobiasza. Dwóch przyjaciół, którzy zawsze się wspierają, ale którzy jednocześnie rywalizują o bluzę z numerem 1. Z naszej rozmowy dowiesz się o:

– Czy Czarek Miszta w najbliższym sezonie będzie reprezentował barwy Legii czy też szuka innych opcji? 

– Jak wygląda rywalizacja między sobą, a także z Borucem i Strebingerem.

– Presji w Legii, hejcie i sposobach na radzenie sobie z nim.

– Niełatwej pozycji bramkarza i dlaczego bramkarze są szaleni.

– Komu bardzo pomógł Vukovic?

– Na co od początku zwraca uwagę Kosta Runjaic?

– Kto sprawia na treningach najwięcej kłopotów i dlaczego jest to Josue?

– Czy Czarek ściągał na lekcjach od Igi Świątek czy odwrotnie?

– Czego nauczyły ich wypożyczenia? I o letnim zamieszaniu.

– O pajacykach, Borucu i różnicach w stylu pomiędzy Misztą i Tobiaszem.

– Meczu z Widzewem i jakie emocje budzi to spotkanie u chłopaków. 

Zapraszamy!


foto: Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany