runjaic

Nowy sezon, nowe nadzieje

„Chociaż ciężki czas i forma graczy taka sobie, to jest ten sezon, że ma wszędzie płonąć ogień”.  Nowy sezon, nowe nadzieje, ten sam cel. Korona – Legia, czyli  pierwszy mecz Legii w sezonie 2022/23.

Zacząłem słowami  Deobsona z utworu pt. „Krok przed innymi”. Idealnie obrazują one naszą obecną sytuację. Jesteśmy chwilę po zakończeniu najgorszego sezonu od dziesięcioleci. Dwa miesiące temu ciężko było spojrzeć w przyszłość. Dzisiaj jest to znacznie prostsze. Transfery przeprowadzone przez Jacka Zielińskiego oraz wyjście Marcina Herry do kibiców, napawają wielu z nas optymizmem. W końcu jak nie oni to kto?

Ważny początek

Nastroje wśród kibiców Legii znacząco się poprawiły. Duża w tym zasługa spotkania piłkarzy z karnetowiczami. Mam nadzieję, że to spotkanie również pozytywnie wpłynie na naszych piłkarzy. Ważną kwestią jest, aby dobrze zacząć ten sezon. Czołówka ligi poprzedniego sezonu aktualnie skupia się na eliminacjach do europejskich pucharów. Dobrze pamiętamy, jak na formę naszego zespołu w Ekstraklasie wpłynął awans do Ligi Europy. Podobnie miał Lech Poznań w sezonie 2020/21, kiedy awansował do Ligi Europy, a w lidze skończył na 11. miejscu. Polskie kluby mają wielki problem w łączeniu gry w Ekstraklasie z europejskimi pucharami. Dobry początek w lidze daje nam szansę na zbudowanie przewagi nad resztą zespołów walczących o mistrzostwo, utrzymując przy tym dobrą atmosferę. Jest to istotne, ponieważ piłkarze również odczuwają to co dzieje się wokół klubu. Oprócz wymienionych kwestii, dobry początek da drużynie pewność siebie oraz wiarę w swoje umiejętności.

W sobotę oczekuję od naszych zawodników jedynie trzech punktów, każdy inny wynik będzie dla mnie zawodem. Jeżeli chcemy myśleć o walce o najwyższe cele, musimy zacząć punktować już od pierwszego meczu. Korona nie jest najmocniejszym przeciwnikiem, w końcu to beniaminek. Niestety wiemy, że często drużyny, które dopiero co awansowały do Ekstraklasy sprawiają nam sporo problemów. Legia nie prezentowała idealnej formy w przedsezonowych meczach, ale mogło być gorzej. Rozegraliśmy 5 meczów – 3 przegraliśmy, a 2 zakończyły się naszym zwycięstwem. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego rozegrali 6 gier. – 3 zakończyły się porażką, raz remisem, a 2 razy wygraną. „Scyzoryki” awansowały do Ekstraklasy po zajęciu czwartego miejsca i wygraniu baraży. Pokonali Odrę Opole oraz Chrobrego Głogów. Cel kielczan jest jasny – utrzymanie, potwierdzili to swoimi transferami. Do Kielc trafił m.in. Adam Deja, Saša Balić oraz Bartosz Śpiączka. Spotkanie z Koroną będzie pierwszym oficjalnym meczem Legii za trenera Kosty Runjaicia, który podczas swojej kariery trenerskiej 3 razy rywalizował z zespołami Leszka Ojrzyńskiego. Za każdym razem wychodził zwycięsko, w sobotę nie może być inaczej.

Walka

Piłka nożna to sport, w którym raz się wygrywa, a raz przegrywa. Nieuniknione jest, że i w tym sezonie Legioniści przegrają parę meczów. Wszyscy mamy w pamięci poprzedni sezon.  Widok naszych piłkarzy, schodzących do szatni z głowami wpatrzonymi w ziemię, nie był rzadki. Najbardziej bolał mnie brak zaangażowania. Patrząc  na murawę naszego stadionu widziałem paru piłkarzy z „eLką” na piersi, lecz nie była to drużyna.  Świetnym przykładem jest PSG – niesamowite możliwości finansowe, ściąganie najlepszych piłkarzy, a upragnionej Ligi Mistrzów brak. Osobno ci piłkarze prezentują bardzo wysoki poziom, lecz jako drużyna są za słabi. Liczę, że w tym sezonie się to zmieni, oczywiście w kontekście Legii. Na udostępnianych filmikach z obozu w Austrii było widać, że trener Runjaić skupił się między innymi na integracji. Jeżeli zawodnicy poza boiskiem pójdą za sobą w ogień, to na murawie będzie to naturalne. Możliwość gry z „eLką” na piersi to ogromne wyróżnienie, nieosiągalne dla wielu. Wymaga ono walki, ambicji i zaangażowania. Tych trzech cech oczekuję od zawodników reprezentujących Legię.

Strefa kibica

Podczas sobotniego meczu zostanie uruchomiona strefa kibica. Jeżeli nie jedziecie do Kielc, to zachęcam do przyjścia na Łazienkowską i obejrzenia meczu wspólnie z innymi kibicami. Jak oglądać mecz, to w takim towarzystwie. Bardzo fajna inicjatywa, która – mam nadzieję – zakończy się powodzeniem. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w mediach społecznościowych Legii.

56 dni

Od ostatniego meczu poprzedniego sezonu do pierwszej gry w rozgrywkach 2022/23 minęło 56 dni. Wystarczająco, aby przebudować drużynę i zobaczyć skrawek normalności.

Jacek Zieliński może pozytywnie spojrzeć na te 2 miesiące. Mimo słabej sytuacji finansowej udało mu się sprowadzić 5 zawodników plus wykupić Nawrockiego. Odeszło również sporo piłkarzy, lecz bilans jest zdecydowanie na korzyść Legii. Mimo niepewnego początku, aktualnie większość kibiców jest zadowolona z pracy wykonanej przez dyrektora sportowego. Jest jeszcze za wcześnie aby ocenić, czy te transfery są dobre, ale na papierze wygląda to solidnie. Z informacji jakie dobiegają do nas z mediów wiemy, że Legia szuka zawodników na pozycję „9” oraz „8”.  Wreszcie widać, że dyrektor sportowy współpracuje z trenerem i przede wszystkim robi to z głową.

Marcin Herra poświęcił ten czas na poprawę relacji klub – kibice, budowę frekwencji oraz zajęcie się finansami Legii. Spraw finansowych nie mamy jak ocenić. Wiemy jedynie to co zostało powiedziane u nas w podcaście. Pierwszy raz od dawna klub wyszedł frontem do kibiców, a Herra pokazał, że zależy mu na kibicach. Idealnym podsumowaniem tego jest sparing z Zorią, spotkanie z karnetowiczami oraz nowe koszulki meczowe (relacja z wydarzenia dostępna jest TUTAJ). W kwestii frekwencji zrobiono minimum. Od dłuższego czasu klub przyzwyczaił nas do braku działania w kwestii promocji meczów. Od przyjścia Marcina Herry  zaczęto działać w tej dziedzinie. Idealnie jeszcze nie jest, ale zmierzamy w dobrą stronę. Brakuje mi większej promocji meczów na mieście. Chciałbym, aby Warszawa żyła Legią. Niech każdy warszawiak wie, że Legia gra, nawet jak nie interesuje się piłką. Brakuje mi również promocji sprzedaży karnetów w stylu filmiku zapowiadającego transfer Wszołka.

Podsumowując, Legia intensywnie wykorzystała te dwa miesiące. Oczywiście nie obyło się bez afer, ale wreszcie pozytywne aspekty przeważają nad tymi negatywnymi. Oby jak najdłużej.

Pierwszy skład

Jedną z niewiadomych sobotniego wieczoru jest pierwsza „jedenastka”.  Z informacji, które mogliśmy przeczytać na Legia.net w bramce możemy spodziewać się Kacpra Tobiasza. Miejmy nadzieję, że nowy numer 1 zachowa czyste konto. Oprócz oczywistych względów, czemu na to liczymy, jest jeszcze drugi powód: Kacper zadeklarował, że za każde czyste konto wpłaca 1 000 zł na akcje charytatywne, a to wszystko w ramach akcji #murowanePomaganie.

Z nowych piłkarzy warto zwrócić uwagę na to, że Pich na meczach sparingowych zaprezentował się z dobrej strony. Kramer mógł pokazać więcej, dlatego liczę, że w tym meczu udowodni swoją wartość. Od Pawła Wszołka oczekuję dobrej gry od samego początku – wiem, że go na to stać.

Prawdopodobnie pierwszy skład będzie prezentował się następująco: 

Kacper Tobiasz – Artur Jędrzejczyk, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Filip Mladenović – Bartosz Slisz – Paweł Wszołek, Josue, Ernest Muci, Makana Baku – Blaz Kramer. Możliwe, że na ławce rezerwowych zabraknie Johanssona, który z powodu choroby był nieobecny na środowym treningu.

Trener Runjaić w taki sposób skomentował sytuację kadrową Legii: „Potrzebujemy znaczących wzmocnień. Ile ich powinno być? W mojej opinii 3-4 klasowych, jakościowych zawodników, których moglibyśmy od razu wkomponować w zespół” (za legionisci.com).

Mobilizacja kielczan

Nie jest dla nas nowością, że kibice naszych przeciwników przychodzą licznie na stadion, ponieważ przyjeżdża Legia. W sezonie 2021/22 średnia na meczach Ekstraklasy wyniosła 7 375 kibiców na mecz. Na wyjazdowych meczach „Wojskowych” – 12 275. Na spotkaniach drugiego Lecha – 9 315 (źr. Legionisci.com). W sobotę na meczu z Koroną nie będzie inaczej – „Scyzoryki” mobilizują się na to spotkanie. Kibice Korony informują również o tym, że zostanie zorganizowany dwupoziomowy młyn. Nie jest to częste zjawisko w Kielcach. Zapowiada się na to, że stadion będzie wypełniony po brzegi.

Patrząc na formę wyjazdową kibiców Legii z rundy wiosennej minionego sezonu, nie powinno nikogo dziwić, że i tym razem sektor gości zapełni się do ostatniego miejsca. Stadion w Kielcach może pomieścić 767 kibiców drużyny przeciwnej i  takiej liczby Legionistów możemy się spodziewać.

Atmosferę podgrzewa fakt, że do Korony przeniósł się Bartosz Śpiączka. Były zawodnik Górnika Łęczna podpadł warszawskim kibicom swoim zachowaniem po zdobytej bramce w meczu Legia – Górnik (3-1) dnia  19.09.2021 roku. Przy wyniku 2-0 dla Legii, Górnik wywalczył rzut karny. Do wykonania „jedenastki” podszedł Śpiączka. Po zdobyciu gola na 2-1, stwierdził, że wyrazi swoją radość gestami w stronę Żylety.

Liczby przygotowane przez Dziubsona.

Faworytem w tym meczu jest Legia, która grała z Koroną 30 razy. 20 razy drużyna ze stolicy wychodziła zwycięsko, 4 razy padł remis, a w 6 meczach musiała uznać wyższość rywali. „Wojskowi” prezentowali lepszą formę w meczach przed własną publicznością. W Warszawie Legia wygrała 12 meczów, 2 razy zremisowała, a jedynie  raz Legioniści zeszli pokonani. Gorzej dla Legii prezentuje się bilans w Kielcach. Na wyjeździe Legia wygrała 8 razy, 2 razy zremisowała, a 5 razy wracała do Warszawy bez punktów. Najlepszymi strzelcami Legii w pojedynku z Koroną jest Michał Kucharczyk oraz Miroslav Radović.

Mecz odbędzie się 16.07 (sobota) o godzinie 20:00 w Kielcach. Spotkanie będzie można obejrzeć w Canal+ Sport, w strefie kibica na Łazienkowskiej oraz w legijnych pubach.

Zdj. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany