Od kilku dobrych tygodni Legia ma wyraźne problemy z ofensywą. Po obiecującym początku, w którym napastnicy strzelali jak na zawołanie, ni stąd ni zowąd w szeregi Legionistów wkradła się nieskuteczność. Trzeba przyznać, że w ostatnim okresie bardzo dobrze wyglądał Blaż Kramer, który nie znalazł się w kadrze meczowej na mecz z Wartą. Dlaczego? O tym zaraz, ale zanim przejdę do omówienia zachowania sztabu szkoleniowego i Słoweńca, pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule.
Tak (pełna argumentacja w dalszej części tekstu).
Za duży na rezerwy
Nieobecność Kramera? Decyzja wynikała z pewnej sprawy, z którą się nie zgadzałem, dotyczącej jego zachowania, dlatego wykluczyłem go z kadry meczowej na jedno spotkanie. Chodzi o to, że nie chciał wystąpić w rezerwach. Nie ma zawodnika większego od klubu. W przerwie reprezentacyjnej zrodził się pomysł, by dać mu trochę więcej minut. Jeśli jest pan dobrze przygotowany, to wie, ile czasu Słoweniec spędził na boisku w ciągu ostatnich dwóch lat. Miał kontuzję, z którą zmagał się przez rok, dlatego – z naszego punktu widzenia – chcieliśmy mu pomóc i oczekiwaliśmy, by zagrał trochę w drugim zespole. Nie chciał tego, zapłacił za to cenę i to zaakceptował. Koniec tematu. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości. Jesteśmy poważnym klubem, w którym obowiązują pewne zasady, wierzę w odpowiedzialność piłkarzy. Dla mnie nie ma znaczenia, czy to on, Josue, czy ktokolwiek inny. (za Legia.net) – tak na pytanie o nieobecność Kramera w kadrze odpowiedział Kosta Runjaić. Po tym wyznaniu, jak to zwykle bywa, legijna społeczność podzieliła się na dwa obozy. Jeden uważa, że brak Słoweńca w kadrze to błąd, a drugi z kolei sądzi, że ta decyzja była nie tylko słuszną, ale i jedyną właściwą.
Nie potrafię zrozumieć głosów, które biorą w obronę Słoweńca. Nie wiem, może ja funkcjonuję w dziwnych warunkach, ale kiedy przełożony wydaje polecenie, które należy do moich kompetencji, to je wykonuję lub chociaż negocjuję zeń, czy nie warto, żebym w tym czasie robił coś innego. Tu raczej nie było pola do negocjacji – chyba, że były to powody rodzinne lub (jak to u Kramera najczęściej bywa) zdrowotne. Z przekazu, jaki usłyszeliśmy od Kosty Runjaicia wynika jednak, że wszystko było w porządku. Dlaczego więc Słoweniec odmówił gry w rezerwach? Dlatego, że chciał odpocząć, albo poczuł się na tyle mocny, że gra na takim poziomie była uwłaczająca? Obydwa z wymienionych powodów są totalnie bez sensu, ponieważ…
Kramer mało grał z eLką na piersi
Według portalu Transfermarkt, Kramer, odkąd przyszedł do Legii, w gabinetach lekarskich spędził aż 209 dni, tym samym opuszczając 24 mecze. Biorąc pod uwagę to, że w klubie jest od 1 lipca 2022 roku, wychodzi na to, że prawie 41% tego czasu spędził nie stosując się do zaleceń trenera, a do zaleceń lekarza. Może więc gdyby to lekarz powiedział mu, że musi zagrać w Książenicach, to wtedy by posłuchał?
Kramer w barwach warszawskiej Legii rozegrał 32 spotkania i strzelił 8 goli. Były czasy, gdy gra w rezerwach była dla niego w porządku, ponieważ w drugiej drużynie zagrał 4 mecze i strzelił 1 gola. Wtedy chyba jednak miał na to inną optykę, ponieważ wiedział, że jeszcze mu dużo brakuje do gry w pierwszym składzie. Szkoda jednak, że nie wziął przykładu z Bartosza Kapustki, który zagrał we wspomnianym meczu rezerw z GKSem Bełchatów. „Wojskowi” wygrali 6:0, a były reprezentant Polski dołożył do tego cegiełkę w postaci gola. Co więcej, tydzień później popularny „Kapi” wrócił na Łazienkowską 3 z bardzo dobrym efektem – wszedł z ławki i zaliczył asystę, która dała drużynie zdobycz punktową.
A jak wyglądają minuty Kramera w obecnym sezonie w porównaniu do innych napastników? Wliczając w to jedną połowę, którą rozegrał w rezerwach – to zebrał ich najmniej spośród rywali do wyjściowej jedenastki.
- Pekhart – 1.645′
- Muci – 1.400′
- Gual – 1.285′
- Rosołek – 810′
- Kramer – 523′
Argument o regeneracji można wyrzucić do kosza. Możemy jeszcze podyskutować o jego statusie w zespole, bo może Słoweniec uznał, że jego pozycja w szatni jest na takim samym poziomie, jak Josue?
Kramer nie jest najlepszym napastnikiem Legii
Napastnika powinno się rozliczać z goli – to chyba jasne. Dlatego wzorem niedzielnego jubilata, zapytam: ile goli ma Kramer w tym sezonie? 6. A reszta napastników?
- Pekhart – 10
- Muci – 8
- Gual – 4
- Rosołek – 1
Ten dorobek daje mu 3. miejsce w klasyfikacji strzelców. Jednak gdy przejdziemy do klasyfikacji kanadyjskiej, to 27-latek spada na przedostatnią pozycję.
- Pekhart – 12 pkt.
- Muci – 10 pkt
- Gual – 9 pkt.
- Kramer – 6 pkt.
- Rosołek – 4 pkt.
Kiedy weźmiemy dodatkowo pod lupę mecze, w których Słoweniec zaliczał trafienia, to wygląda to jeszcze gorzej, ponieważ: 2 gole strzelił z GKSem Tychy, jedno trafienie ze Stalą Mielec oraz raz strzelił z Ordobasami na wyjeździe, ale gdyby na tym spotkaniu był obecny VAR, to by nie uznano tego gola, a sam Kramer byłby wyszydzany, bo w prostej sytuacji 2 na 1 wyraźnie złamał linię spalonego.
Żeby być uczciwym, muszę wspomnieć jednak o dwóch ważnych trafieniach w Lidze Konferencji: z FC Midtjylland oraz o przepięknym golu przeciwko Mostarowi, który był nominowany do gola kolejki.
Zdecydowanie najjaśniejszym momentem w tym sezonie Słoweńca (a może i w całej przygodzie w Legii?) jest jego trafienie z Mostarem. Od tego momentu odbyło się 5 meczów (nie liczę ostatniego z Wartą), w których strzelił 3 gole (ze Stalą Mielec i GKSem Tychy w Pucharze Polski) i zgarnął dwie żółte kartki. Jest to solidny wynik – szczególnie, biorąc pod uwagę formę jego rywali do gry w napadzie. Ale czy po takim czymś może odbić sodówka?
Oby to było chwilowe nieporozumienie
Szkoda, że Blaż Kramer nie mógł udowodnić, że obecnie to on, a nie Tomas Pekhart, zasługuje na miejsce w podstawowej jedenastce. Szczególnie, że Czech ostatni celny strzał oddał w meczu z Pogonią Szczecin. Jednak czy należy winić za to Kostę Runjaicia? Absolutnie. Niemiec ma coraz gorszą prasę wśród kibiców z Łazienkowskiej, co jest zrozumiałe, patrząc na wyniki oraz jego niektóre decyzje personalne. Mi też nie podobały się ciągłe wrzutki w pole karne w poszukiwaniu Pekharta w ostatnim meczu. Jednak w kwestii odstawienia Kramera nie można mieć wątpliwości. 27-latek powinien być raczej wdzięczny, że w klubie wciąż na niego czekano, pomimo jego długich absencji związanych z problemami zdrowotnymi. I doczekano się w końcu jego optymalnej dyspozycji. Co więcej, Kosta Runjaić też to zauważył i chciał podtrzymać jego dobrą formę, odsyłając go podczas przerwy w grze do rezerw. Słoweniec wyglądał naprawdę dobrze w ostatnich meczach, ale żeby aż tak, żeby rezygnować z gry w rezerwach?
Mam nadzieję, że to chwilowe nieporozumienie. Że Blaż Kramer już w najbliższy czwartek pokaże, że zarówno on, jak i Kosta Runjaić grają do jednej bramki. Bo jeżeli napastnik po tak krótkim okresie dobrej gry poczuł się na tyle mocny, że granie w rezerwach podczas przerwy reprezentacyjnej mu nie odpowiada, to szkoda czasu.
Fot. Mateusz Czarnecki