co w Legii piszczało

Co w Legii piszczało #17

Skończył się sezon dla koszykarskiej Legii, którą śmiało można uznać obecnie za najlepszą sekcję Legii Warszawa. W końcu, po 53 latach, „Zieloni Kanonierzy” wrócili na podium i wydaje się, że to nie jest wizyta na chwilę. Z wypiekami będziemy obserwować dalszy rozwój tej sekcji, ale zanim nadejdą nowe odcinki tego wciągającego serialu, zapraszamy na nasze cotygodniowe podsumowanie „Co w Legii piszczało”.

Poniedziałek

Ostatecznie skończył się inny, bardziej żenujący sitcom pt. „nowy trener Legii”. W pierwszym dniu tygodnia Kosta Runjaić został ogłoszony nowym szkoleniowcem stołecznej drużyny. TUTAJ zapoznacie się z naszym tekstem nt. warsztatu trenera z wypowiedziami Bułgarskiego Atlety i Bartosza Ślusarskiego z Głosu Portowców, a poniżej z konferencją prasową związaną z tym wydarzeniem.

W tym dniu zostały również rozdane nagrody Ekstraklasy, ale – I TU NIESPODZIANKA – żaden z piłkarzy „Wojskowych” nie został wyróżniony. Śmierdzi spiskiem na kilometr.

Wtorek

Pojawił się nowy odcinek naszego podcastu, w którym Bułgarski Atleta i Bez Zadęcia gościli Dariusza Banasika. W końcu zapytano trenera o inne tematy, niż te związane bezpośrednio z Radomiakiem. Poniżej wklejamy rozmowę na YouTube, a tutaj możecie posłuchać podcastu na Spotify.

Na Łazienkowską 3 wraca Arkadiusz Malarz, który będzie wspierać Krzysztofa Dowhania w szkoleniu bramkarzy. Jest to pokłosie tego, że za Runjaiciem nie poszedł Andrzej Krzyształowicz. Coś nam się wydaje, że trener bramkarzy „Portowców” czuje pismo nosem i chyba nie za bardzo ma ochotę niedługo pójść na bezrobocie. Arkadiusz Malarz za to może przypomni w szatni zawodnikom, żeby się KURWA OBUDZILI.

Obudzić koszykarską Legię próbują jej kibice. Niestety, ale we wtorek Legioniści ponieśli kolejną porażkę w serii finałowej Energa Basket Ligi. „Zieloni Kanonierzy” przegrali u siebie ze Śląskiem Wrocław 63:66. Po tym meczu stan serii wynosił 3:1 dla wrocławian.

Powoli koszykarska Legia mogła zacząć żegnać się z marzeniami o Mistrzostwie, a z kolei w gabinetach na Łazienkowskiej 3 głowią się, jak pożegnać Artura Boruca. Ponoć ostatni mecz „Króla Artura” ma odbyć się na stadionie Legii. Terminów może niedługo zabraknąć, ponieważ na razie wiadomo, że zgrupowanie podopiecznych Runjaicia ma się odbyć w dniach 22-30 czerwca w Austrii, a włodarze Legii chcieliby zorganizować taki mecz przed tym terminem. Przeciwnikiem „Wojskowych” miałby być były klub Boruca, Celtic Glasgow #LetFootballWin #Pamiętamy

Środa

Tomasz Pekhart i Josue znaleźli się w „jedenastce” ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Obawiamy się, że to może być ostatnie takie wyróżnienie tych zawodników w barwach „Wojskowych”, ponieważ niedługo mogą oni pójść w ślady…

… Szymona Włodarczyka, który oficjalnie został zaprezentowany w nowym klubie. „Włodar JR.” od nowego sezonu będzie reprezentować barwy Górnika Zabrze. Napastnikowi życzymy powodzenia w nowym miejscu pracy, wyłączając oczywiście mecze z Legią.

Trochę było o odejściach, to wypadałoby wspomnieć o kimś, kto przyszedł. Blaz Kramer od nowego sezonu będzie piłkarzem Legii Warszawa. Czego możemy się spodziewać po Mistrzu Szwajcarii? O tym przeczytacie TUTAJ.

Czwartek

Po podpisie Kramera nie wysechł jeszcze atrament, a już dostał powołanie do reprezentacji Słowenii inna najbliższe mecze ze Szwecją, Serbią i Norwegią w ramach Ligi Narodów. Nowemu napastnikowi życzymy powodzenia.

Piątek

Kontynuując temat powołań: w zeszłym tygodniu informowaliśmy, że Filip Mladenović znalazł się w szerokiej kadrze Serbii na mecze w Lidze Narodów. Od piątku wiemy, że i w ścisłej kadrze znalazło się miejsce dla lewego obrońcy. Nie rozumiemy tego, ale niezmiennie życzymy powodzenia i powrotu do formy.

Transfery są ważne, ale i o nowe kontrakty też wypada zadbać w tym okresie. Karol Noiszewski podpisał kontrakt z Legią Warszawa i tym samym kapitan rezerw został doceniony za swój wkład w drużynę Marka Gołębiewskiego.

Koszykarska Legia zajęła drugie miejsce w sezonie Energa Basket Ligi. Jest to niewątpliwy sukces tej sekcji i zdecydowanie może ona uchodzić obecnie za papierek lakmusowy całej społeczności Legii Warszawa. „Zieloni Kanonierzy” zmagania w finale zakończyli porażką 77:90 ze Śląskiem Wrocław (1:4 w całej serii).

Sobota

Legijna CLJ-ka również skończyła sezon na podium. Młodzi Legioniści wygrali 3:1 ze Stalą Rzeszów po dwóch golach Dawida Kiedrowicza i jednym trafieniu Maksymiliana Stangreta. „Wojskowi” na koniec sezonu w tabeli mieli nad sobą odpowiednio Arkę Gdynia i Zagłębie Lubin, które zostało triumfatorem rozgrywek.

Powoli zbliżamy się za to do końca sezonu w III lidze, gdzie występują rezerwy Legii. Podopieczni Marka Gołębiewskiego zremisowali u siebie 2:2 w derbach z Ursusem. Do 70 minuty na tablicy wyników widniał wynik 2:0 dla gości. Punkt udało się uratować dzięki dwóm trafieniom Arkadiusza Ciacha.

Radosław Kucharski znalazł nową pracę! I to z dala od Warszawy!!! Tak z 500 razy patrzyliśmy w kalendarz, czy to nie 1 kwietnia, bowiem informacja o zatrudnieniu byłego dyrektora sportowego Legii w AEK Ateny do teraz wydaje się nierealna. Nie wiemy skąd ten deal i na jakim poziomie stoi wywiad środowiskowy ateńczyków, ale można śmiało tę informację potraktować jako tę z gatunku science fiction.

Niedziela

Legijni Futsaliści zakończyli sezon na 11. miejscu Futsal Ekstraklasy. W ostatniej kolejce „Wojskowi” zremisowali u siebie 3:3 z LSSS-em Team Lębork. Z jednej strony wypada życzyć lepszych wyników, a z drugiej kiedy one się pojawiają, to gdzieś za rogiem można zobaczyć cień postaci z loczkami, a to już nic dobrego nie zwiastuje.

Dlatego też teraz największy test czeka nie piłkarską Legię, a tę koszykarską. Jesteśmy przekonani, że pan Mioduski na pewno będzie chciał wtrącić swoje „3 grosze” do tego projektu, mówiąc o tym jak to fajnie grało się w kosza z Obamą. Jarosław Jankowski musi być czujny!

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Brawo Panowie

Trzeba się po prostu cieszyć i to z kilku powodów. Zdobyliśmy trzy punkty i dzięki temu jesteśmy na pucharowym miejscu w tabeli, a do końca

Z Legii została tylko nazwa

Ileż było nadziei przed dzisiejszą parodią piłki nożnej. Już wjeżdżaliśmy na podium, już straszyliśmy Jagiellonię. Po sześciu minutach było wiadomo, że będzie ciężko. Graliśmy jednak

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.