co w Legii piszczało

Co w Legii piszczało #1

Już w najbliższy piątek podopieczni trenera Aleksandara Vukovicia wznowią rundę wiosenną w PKO Ekstraklasie. Rundę, która będzie bardzo ciężka, a planem jest zwycięstwo w rozgrywkach Pucharu Polski i wydostanie się ze strefy spadkowej. Postanowiliśmy podsumować miniony tydzień i to, co działo się w klubie z Łazienkowskiej. Podobne teksty planujemy co tydzień – w pigułce będą one streszczały najważniejsze informacje. To lecimy!

Poniedziałek

Zapowiadał się spokojny dzień, jednak nie dla redakcji „Kilka słów o Legii”. To właśnie w  poniedziałek wystartowaliśmy z nową stroną internetową, która będzie dotyczyła naszego ukochanego Klubu. Szczerze przyznam, że nerwowo od rana przebierałem nogami, czekając na oficjalne fanfary i przecięcie wstęgi. Udało się i mamy już za sobą pierwszy tydzień, w którym mogliśmy prezentować dla was nasze teksty. Mam nadzieję, że się podobają i czekacie na więcej, a już mogę zaznaczyć, że będzie się działo. Dużo działo…

Wróćmy, jednak do naszego ukochanego Klubu. Rano zdementowanie informacji o Martinie Jedličce, bramkarzu DAC Dunajská Streda – ostatecznie raczej nie trafi pod skrzydła trenera Dowhania i poszukiwania zastępcy Artura Boruca nadal trwają. Z jakim skutkiem? Oby pozytywnym.

Wieczorem natomiast gruchnęła pierwsza informacja o powrocie „syna marnotrawnego”, Pawła Wszołka, która podzieliła całe Legia.TT.

Wtorek

Tak, tak – Paweł Wszołek na ostatniej prostej! Wraca zawodnik, który budził tak wiele emocji podczas ostatnich miesięcy swojej gry przy Łazienkowskiej. Najpierw sprawa z wyciekiem z szatni i jego zdenerwowaniem po zmianie w przerwie, a potem przeciąganie liny pomiędzy Wszołkiem a byłym dyrektorem Legii, Radosławem Kucharskim. Chociaż pewnie nawet ciężko to nazwać przeciąganiem liny, gdyż, znając życie, telefon jednego z wyżej wymienionych panów był wyłączony.

Ponownie powrócił temat Sokratisa Dioudisa, czyli bramkarza Panathinaikosu. Wcześniej był on dogadany z Legią i temat był na ostatniej prostej, ale w ostatniej chwili grecki klub zdecydował się pozostawić go w swojej kadrze i Legia została na lodzie. Teraz temat ponownie wrócił, ale jak się później okazało z równie słabym finałem dla naszego Klubu.

Nie samymi transferami człowiek żyje, dlatego warto wspomnieć (niestety) o trzeciej porażce młodych legionistów w turnieju Al Abtal Cup. Tym razem zawodnicy trenera Grzegorza Szoki musieli uznać wyższość FC Midtjylland i ulegli 2:3. Bramki dla „Wojskowych” zdobyli Al Mubaireek oraz Maksymilian Stangret. Na uwagę zasługuje postawa będącego na obozie z pierwszym zespołem bramkarza Macieja Kikolskiego, który obronił rzut karny.

U nas w podcaście „Kilka słów o Legii” pojawił się natomiast Piotr Zasada, z którym rozmowę możecie posłuchać w tym miejscu.

Środa

Zaczynamy od ważnych słów nowego dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego, który w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego stwierdził, że zostało dwóch kandydatów na trenera Legii. O kogo może chodzić? Nazwisk przewija się przez Internet wiele, a to Dariusz Banasik, a to Kosta Runjaić, a to Alaksiej Szpilewski. Czy będzie nim ktoś z tej trójki? Myślę, że dyrektor zaskoczy nas wszystkich swoim wyborem i to zaskoczy pozytywnie. Jest czas na research i postaranie się, by nowy trener pasował do takiego klubu, jakim jest Legia Warszawa.

Co natomiast u obecnego trenera klubu z Łazienkowskiej? Ma się dobrze i dał bardzo ciekawy wywiad dla portali okołolegijnych. Pochwalił w nim między innymi Lindsaya Rose, Artura Boruca czy Jurgena Çelhakę, który coraz lepiej czuje się w zespole Legii.

Swoją kolejną szansę dostanie Kacper Skibicki, który bardzo solidnie przepracował obóz i z zawodnika, który miał ruszyć w Polskę i szukać wypożyczenia, może zacząć mecz z Zagłębiem od pierwszych minut.

Środa nie może się odbyć bez… oczywiście plotek transferowych! Do Legii przymierzany jest młody, błyskotliwy zawodnik ze Stali Rzeszów – Ramil Mustafajew, który ma podpisać 3,5 letni kontrakt z „Wojskowymi”. W obecnym sezonie zagrał w 13 meczach II ligi, w których zdobył trzy bramki. Jest wychowankiem GKP Targówek i tam stawiał pierwsze kroki w swojej karierze. 18-letni zawodnik może występować na prawej stronie (zarówno obrona, wahadło i pomoc) oraz w środku pola. Wieczorem natomiast gruchnęła wiadomość o naszym „banicie”, który otrzymał ofertę od tureckiego klubu Basaksehir. Oferta opiewała na 750.000 Euro. Trochę mało, czekamy na lepszą ofertę, zdecydowanie lepszą.

Czwartek

Testy, testy i jeszcze raz testy! Bo te, przed oficjalnym dołączeniem do Legii, rozpoczął Paweł Wszołek. Gracz niemieckiego Unionu Berlin został wypożyczony do naszego ukochanego Klubu do końca obecnego sezonu, jednak da się słyszeć z jego obozu, że z chęcią zostałby tutaj dłużej. Wszędzie dobrze, ale w Legii najlepiej, prawda? O samym powrocie Pawła szerzej pisaliśmy w tym miejscu.

Inne ważne informacje? Było ich sporo. Poszerza się zarząd klubu, w jego skład wejdzie Marcin Herra, który od 9 miesięcy zasiada w zarządzie spółki Legia Tenis. Bardzo dobrze, im więcej głów w zarządzie tym, miejmy nadzieję, lepsze zarządzanie w naszym ukochanym Klubie.

Swoje mecze rozegrali piłkarze rezerw Legii oraz koszykarze. Ci pierwsi pod wodzą trenera Marka Gołębiewskiego pokonali 2:0 rezerwy Wisły Płock. Bramki dla legionistów zdobyli Dawid Dzięgielewski oraz Dawid Kiedrowicz. W zespole z Warszawy testowany byli Filip Laskowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała, rocznik 2001), Łukasz Pokrywka (Olimpia Elbląg, rocznik 2003) oraz Emil Kania (Drukarz Warszawa, rocznik 2004). Legia testuje młodych zawodników i chwała im za to, czas by Ci młodzi jednak przebijali się w pierwszym zespole.

Koszykarze Legii wygrali natomiast 86:73 z GTK Gliwice w zaległym meczu 18. kolejki Energa Basket Ligi. Świetnie w naszych barwach zadebiutował Robert Johnson, który zdobył 20 punktów. Piętnaście punktów rzucił Łukasz Koszarek, natomiast po dziewięć Adam Kemp, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman oraz Jure Skifić. Była to jedenasta wygrana legionistów w obecnym sezonie!

Piątek

Piątek, piąteczek, piątunio. Początek weekendu, który był dla legionistów bardzo pracowity. Rozegrali oni sparing z GKS-em Tychy, który zakończył się wysokim zwycięstwem naszych graczy 4:0. Łupem bramkowym podzielili się Rafael Lopes, Lindsay Rose, Josué oraz Tomáš Pekhart. Ciężko ocenić postawę zespołu, bo niestety z tego meczu nie została przeprowadzona żadna transmisja. W pierwszym składzie podopiecznych trenera Vukovicia znaleźli się między innymi Rose czy Kacper Skibicki, chwaleni jeszcze nie tak dawno przez „Vuko”.

Portal sport.tvp.pl, a dokładniej Piotr Kamieniecki, podał informacje o poszukiwaniu przez Legię klubu partnerskiego. Taka informacja padła jeszcze w poprzednim roku, podczas pamiętnego wywiadu dla głównej strony Legii, prezes Dariusz Mioduski. Oprócz rozważań o trenerze Papszunie, padła informacja, że Legia jest bliska porozumienia się z innym klubem, odnośnie bycia klubem partnerskim. Długo pisało się o Pogoni Siedlce, ale na ten moment temat całkowicie wyhamował i może powróci w kolejnych tygodniach.

Sobota

Tym razem zaczniemy od ostatniego sparingu przed rozpoczęciem ligi, zagranym przez podopiecznych trenera Vukovicia. Głównie rezerwowi oraz młodzi gracze pokonali 4:0 Radomiaka Radom. Po dwóch ligowych porażkach, pół żartem, pół serio, udał się rewanż w sparingu. Dwie bramki zdobył będący w niezłej dyspozycji Ernest Muçi, a swoje gole dołożyli jeszcze Szymon Włodarczyk oraz Filip Mladenović. Z dobrej strony pokazali się zawodnicy z rezerw, jak Karol Noiszewski czy Mateusz Grudziński. Widać, że dobrą alternatywą dla Bartosza Slisza czy Patryka Sokołowskiego będzie Jurgen Çelhaka.

Po kilku tygodniach kumatych infosków ze strony dziennikarzy odnośnie nowego trenera Reprezentacji, tę najprawdopodobniej obejmie Czesław Michniewicz. Niespodzianka? Możliwe, chociaż wydaje się być optymalną opcją na baraże i szybkie rozpracowanie rywala. Dla nas to dobra wiadomość, gdyż nie trzeba będzie płacić trenerowi do końca kontraktu. Sytuacja win-win dla Legii.

Swoje spotkanie rozegrali gracze CLJ, którzy 1:2 przegrali z MSK Żylina U-19. Jedynego gola dla legionistów zdobył Dawid Niedźwiedzki. Niestety swój mecz przegrali również siatkarze Legii, którzy ulegi 1:3 KPS Siedlce.

Niedziela

Jeśli w Legii jest dobrze to wiadomo, że w końcu coś musi pęknąć i wylać się żółć. W niedzielę wylała się podwójnie. Dziennikarz Dominik Piechota podał informację, że najprawdopodobniej z zespołu odejdzie nowy kapitan Luquinhas. Brazylijczyk ma bardzo dobrą ofertę z New York Red Bulls (MLS). To zdecydowanie cios dla zespołu Vukovicia i to tuż przed rozpoczęciem rozgrywek w PKO Ekstraklasie. Oczywiście znajdziemy kibiców, którzy twierdzą, że to dobry deal, jednak według mnie kwota w wysokości 4 mln euro byłaby zadowalająca. W przypadku transferu Brazylijczyka, trudno szukać następcy w Legii. Jest Muçi, który wcześniej miał jedynie kilka fragmentów dobrej gry i ma zdecydowanie inną charakterystykę niż Luqui. Poszukiwania następcy trwają od kilku dni, szkoda, że –  jak zwykle w naszym przypadku – późno.

Oprócz Luquinhasa do akcji wkroczył Kanał Sportowy, który opublikował odprawę Czesława Michniewicza, jako trenera Legii przed meczem z Piastem Gliwice. Czy komuś było to potrzebne? Uważam, że nie. Nawet dla trenera Michniewicza to raczej niezbyt przychylna odprawa, która powinna zostać w szatni. Jestem zdania, że co się w niej dzieje, w niej powinno zostać. Publiczne pranie brudów jest passe. Przyszły trener Reprezentacji podczas odprawy poruszył kwestie ambicji, zaangażowania kilku zawodników, kwestię grupy bankietowej, Mahira Emrelego czy Jurgena Çelhaki. Po co to komu? Dlaczego? Jak żyć?…

Oczywiście nie zapominamy o koszykówce i CLJ. Koszykarze Legii wygrali dwunasty raz w lidze, tym razem w niedzielny wieczór pokonując 73:60 zespół HydroTruck Radom. Czternaście punktów dla naszej drużyny rzucił Grzegorz Kamiński, a dwa punkty mniej Robert Johnson. Natomiast zawodnicy CLJ wygrali 1:0 AS Trenczyn U-19 w swoim drugim sparingu na Słowacji. Jedynego gola dla podopiecznych trenera Szoki zdobył Sebastian Kieraś.

Jakby tego było mało, to, gdy większość z nas już smacznie spała na Twitterze pojawiła się informacja o możliwym powrocie do Izraela, Josué, który może zagrać w Hapoelu Beer Sheva. Strata dla Legii była by ogromna, nie dość, że Luqinhas to jeszcze Portugalczyk…Oby nic takiego nie nastąpiło.

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana