ZAPOWIEDZ rakow

Zerwać Medalik Papszunowi

Tym razem nie w piątek, a w niedzielę przyjdzie nam rozegrać kolejny mecz w PKO Ekstraklasie. Zmierzymy się z Rakowem Częstochowa, czyli według polskich „dziennikarzy” najlepszą drużyną w Polsce, a nawet i w Europie! Na swoim koncie mają takie sukcesy jak przegranie walki o mistrzostwo Polski z Lechem Poznań czy odpadnięcie z eliminacji do Ligi Konferencji ze Slavią Praga. Trzeba przyznać, że wymienione trofea budzą szacunek.

Szaleństwo mediów

W Częstochowie mieszka 225 000 osób – jest to średniej wielkości miasto w Polsce. Jeżeli spytamy pierwszego lepszego Polaka z czym kojarzy mu się Częstochowa, to prawdopodobnie wymieni: Jasną Górę, Marcina Najmana i na końcu klub piłkarski – Raków. Jeszcze kilka lat temu ostatnie 2 punkty nie zostałby wymienione, ponieważ dopiero w 2017 roku Raków awansował do 1. ligi, a Marcin Najman bronił Jasnej Góry w 2020 roku. Historycznym sukcesem tej drużyny było zdobycie wicemistrzostwa oraz Pucharu Polski. Jest to mały klub, bez bogatej historii ani wielu kibiców, który ledwo awansował do Ekstraklasy i praktycznie z miejsca zaczął znajdować się w czołówce ligi – efektem tego jest niesamowity zachwyt medialny. Podoba mi się w jaki sposób Raków jest zarządzany, są jednym z niewielu polskich klubów, gdzie widać pomysł i skuteczne działanie. W opisywaniu rozwoju tej drużyny nie ma nic złego, ale poziom absurdu jaki pojawił się w ostatnim czasie jest żenujący. „Raków to najlepszy polski zespół w pucharach od czasów Wisły” – brzmi komicznie, prawda? Wydawałoby się, że to słowa wypowiedziane przez wujka Władka z Częstochowy na weselu w tym mieście, ale niestety nie. Taka wypowiedź pojawiła się na antenie Canal+ Sport. Słowa te padły z ust Grzegorza Mielcarskiego – „eksperta” tej stacji. Po odpadnięciu z eliminacji do europejskich pucharów ze Slavią, Raków dostał większe pochwały niż Legia, która rok temu awansowała pokonując ten sam klub (w tamtym czasie Slavia była mocniejszym zespołem). Czas zacząć traktować Raków jak zwykły klub i nie udawać, że ich porażki to sukcesy.


Obecne miejsce gdzie znajduje się Raków to zasługa sprawnego prowadzenia zespołu oraz finansów. Szczególnie tego drugiego. Większość polskich klubów nie wie, jak zaoszczędzić pieniądze. Za przykład niech posłużą stadiony – raz w tygodniu rozgrywany jest mecz, a poza tym stoją niezagospodarowane. W Częstochowie rozwiązano ten problem. W weekend Raków gra mecze, a resztę tygodnia ich stadion pełni funkcję zajezdni tramwajowej – sprytne.

O samym Rakowie

Podopieczni Marka Papszuna w tym sezonie rozegrali 7 meczów, zdobywając 13 punktów. Średnio strzelają 1,6 bramki na mecz, a tracą 1,3. W eliminacjach do ligi Konferencji pokonali w dwumeczu Astanę (6-0) oraz Spartak Trnava (3-0). Po dogrywce odpadli ze Slavią Praga. Ostatni mecz w Ekstraklasie zawodnicy z Częstochowy rozegrali z Cracovią. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3-0 dla „Pasów”. Raków w tym sezonie Ekstraklasy ma średnio 51% posiadania piłki. Dla porównania my 58%. Średnio na mecz mają 325 celnych podań, a my 377. Najgroźniejszym piłkarzem Rakowa jest Ivi López. Zostawienie Hiszpana na chwilę samego z piłką może skończyć się tragicznie, dlatego zawsze powinien ktoś przy nim być. Według bukmacherów w niedzielę faworytem będzie Raków.

Mieszane uczucia

Aktualnie Legia zajmuje, wspólnie z Wisłą Płock, 1. miejsce w tabeli. W 8 meczach zdobyliśmy 17 punktów. Ostatnim naszym przegranym meczem jest potyczka z Cracovią, która odbyła się jeszcze w lipcu.  Wyniki prezentują się bardzo dobrze, lecz nie oddają poziomu naszej gry. Ostatnie zwycięstwa możemy zawdzięczać pojedynczym osobom. Wygrana z Radomiakiem jest zasługą Augustyniaka, a  z Termalicą i Stalą – Carlitosa. Mecze podopiecznych Kosty Runjaicia nie należą do najprzyjemniejszych do oglądania. Nie tworzymy wielu sytuacji bramkowych, gramy wolno i bez pomysłu (pisałem również o tym w podsumowaniu sierpnia). Jeżeli ktoś spodziewa się meczu pod naszą kontrolą, to zderzenie z rzeczywistością może być bolesne. Raków prawdopodobnie będzie próbował zepchnąć nas do defensywy i kreować atak pozycyjny. Czy im się to uda? To zależy od postawy naszej drużyny. W takim meczu od pierwszego gwizdka trzeba wyjść z ofensywnym nastawieniem, pokonać Raków najłatwiej będzie ich własną bronią.

Pierwszy skład

Przed Kostą Runjaiciem niełatwe wybory. Paru piłkarzy jest bez formy, a jeden pauzuje za kartki. Na szczęście Bartek Slisz, który w 8 dni przebiegł 40 000 kilometrów, będzie do dyspozycji trenera. Zawodnicy Rakowa jeszcze nie wiedzą co ich czeka.

Obrona:

Boki obrony to klasyka w tym sezonie – Mladenović oraz Johansson. W meczu z Rakowem nie będzie mógł zagrać Jędrzejczyk z powodu uzyskanych czterech żółtych kartek. Najpewniej w jego miejsce wejdzie Nawrocki. Może tym razem nasi stoperzy dokończą mecz bez żółtej kartki, choć dużych szans na to nie ma – sędzią meczu będzie Szymon Marciniak, a na varze zasiądą Piotr Lasyk i Krzysztof Myrmus. Partnerem Maika będzie Augustyniak, który ostatnie mecze może zaliczyć do udanych.

Środek pola:

Ostatnia forma Kapustki pozostawia wiele do życzenia. W meczu z Radomiakiem ani zbytnio nie pomagał w obronie, ani w ataku. Na Raków widzę w jego miejsce Sokołowskiego. Nie jestem pewny czy da on więcej w ofensywie, ale będzie lepszym wsparciem dla Slisza w defensywie. Szczególnie taki mecz musi zostać rozegrany bezbłędnie w obronie. Najbardziej wysuniętym pomocnikiem będzie Josue. Czas na przełamanie i powrót do formy sprzed sezonu.

Skrzydłowi i Napastnik:

Zdecydowanie łatwiej jest grać w równej liczbie zawodników. W ostatnim czasie nie mieliśmy tej przyjemności. Naszych skrzydłowych nie było na boisku. Dobrze, że nasza gra nie opiera się na wrzutkach na Pekharta, bo wtedy byłby dopiero problem. W pierwszym składzie spodziewam się Baku. Pich pokazał się z dobrej strony wchodząc z ławki, ale grając od pierwszej minuty zaprezentował się słabo. Wchodząc na zmęczonych przeciwników będzie mu łatwiej i bardziej pomoże drużynie. Myślę, że na drugim skrzydle zagra Wszołek. Z Radomiakiem i z poprzednimi przeciwnikami nie pokazał wiele, ale dalej nie ma na swojej pozycji konkurencji. W teorii jest Muci i osobiście postawiłbym na niego, ale wydaje mi się, że trener Runjaić nie zdecyduje się na tę opcje, ponieważ nie jest on nominalnym skrzydłowym.

W ataku zagra oczywiście Carlitos, liczę na jego gola lub dwa.

Typuj razem z nami

Nagrody za sierpień zostały rozdane, więc czas na kontynuacje rywalizacji we wrześniu. Pamiętajcie o dodawaniu #TyperKSOL, obstawiając mecze.

Dominik Bożek 1-3: „Stracimy gola, bo Tobiasz nie zawsze będzie wszystko wyciągać. A dlaczego mamy strzelić aż 3 gole drużynie z Częstochowy? A dlaczego nie? Nawet jak przyjmiemy tezę, że to najlepsza Polska drużyna od czasów Wisły Cupiała (śmiech), to pragnę przypomnieć, że Białą Gwiazdę potrafiliśmy wtedy ograć 4:1 czy 5:1”.

Bez Zadęcia 1-0  lub 1-1: „Raków w zeszłym sezonie zmierzył się dziewięciokrotnie z Lechem, Pogonią i Legią. Ani jednego z tych spotkań nie przegrał. Umie grać przeciwko najmocniejszym. Bilans spotkań? 5 zwycięstw, 4 remisy. W tym sezonie wygrał 1-0 z Pogonią, więc łącznie 6-4-0. Równie prawdopodobne, że zamiast zwycięstwa będzie remis. Raków u siebie (z powyższych 10 meczów rozegrał 5 spotkań na swoim stadionie) zanotował 2 zwycięstwa i 3 remisy”.

Dziubson 1-1: „Nigdy nie przegraliśmy 2 meczów z rzędu z Rakowem, do tego ostatni mecz w Pucharze Polski przeciwko Rakowowi był pierwszym, w którym nie udało nam się strzelić gola. Także z przodu coś wpadnie, ale z tyłu niestety też”.

Ja obstawiam 1-2: Wydaje mi się, że przebieg meczów będzie podobny, jak z Radomiakiem. Będziemy grać nie najlepiej, ale końcowo uda się zdobyć gola więcej. Może z wolnego? Po ponad 4 latach chyba już pora.

Liczby od Dziubsona

Legia w swojej historii rozegrała 20 meczów z Rakowem. W Warszawie wygrała 8 z nich, raz zremisowała, a raz przegrała. W Częstochowie wyniki prezentują się gorzej: 3 razy wygraliśmy, 5 meczów zremisowaliśmy, a tylko jedno spotkanie przegraliśmy. Najlepszymi strzelcami są Kazimierz Deyna, Jarosław Niezgoda i Thomas Pekhart. Wszyscy zdobyli po 3 gole. W aktualnej kadrze najlepszy jest Wszołek oraz Kharatin, obaj mają jedno trafienie. Od 4 meczów nie możemy wygrać z Rakowem, czas przełamać tę passę.

Pierwszy gwizdek spotkania Raków – Legia już o 17:30 w niedzielę 11.09. Jeżeli nie wybieracie się do Częstochowy, to mecz będzie można obejrzeć w Sportsbarze oraz w Canal+ Premium.

Zdj. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany