puszcza-legia-m-kostrzewa_1692000340_0340

Oceny po meczu z Puszczą

Zapraszamy do zapoznania się z ocenami Legionistów za mecz z Puszczą w wykonaniu Piotra Legionisty i Michała Palaka.

Tobiasz – 5

PL: Przy golu bez szans. Szybko wznawiał.

MP: Nie miał szans przy golu, poza tym bezrobotny. Szkoda tylko, że znowu jedyny celny strzał na bramkę kończy się golem.

Ribeiro – 3

PL: Współwinny stracie gola jak całe trio z defensywy

MP: Może ze mną jest coś nie tak, ale nie mogę go oglądać na tej obronie. Znowu gol po jego stronie, znowu niby nie zamieszany, ale statystuje. Jakieś bezsensowne faule, przegrane pozycje. Straszny tydzień w jego wykonaniu.

Jędrzejczyk – 4

PL: Jak Ribeiro, plus agresja z której słynie.

MP: Zamieszany przy golu, poza tym nie ma co się rozpisywać, bo Puszcza nie chciała nawet atakować.

Burch – 4

PL: Przeskoczony przy golu, zawinił najmocniej, wcześniej dwie dobre interwencje. Chciał grać z przodu. Nie umiał.

MP: Głupia kartka, poza tym całkiem poprawnie.

Morishta – 6

PL: Piłka i jazda do przodu, drybling, dogranie. Niestety nie miał z kim pograć.

MP: Najjaśniejszy punkt Legii, może brakowało dokładności, ale nie zaangażowania. Wszystko co dobre zaczynało się z jego strony. Powinien mieć też asystę do Wszołka, nie widzę możliwości, żeby nie zaczął z Molde w podstawowym składzie.

Elitim – 3

PL: Bieganie, aktywność, wszystko fajnie. Tylko efektywność mniejsza, niż w namawianiu do kupowania biletów.

MP: Nie wiem co autor miał na myśli, ale fatalny występ. Na szczęście raz dobrze wrzucił w pole karne i Legia strzeliła gola, ale poza tym dramat przy stałych fragmentach gry, próbował ciągnąć do przodu, ale nic z tego nie wynikało. Za dużo chaosu

Augustyniak – 5

PL: Wziął sobie do serca krytykę. Zbierał długie piłki, wprowadzał, strzelał z dystansu.

MP: Próbował, szarpał do przodu, mimo że nie to było jego zadaniem w tym meczu, oddawał strzały, robił coś czego wymagam od Elitima.

Wszołek – 3.5

PL: Zmarnowana sytuacja i dogrania do schowanych kolegów, to akurat nie jego wina.

MP: Zaletą tego meczu jest fakt, że on nie gra kilku złych meczów z rzędu – zagrał dwa, czyli z Molde powinno być dobrze. Zmarnowana sytuacja sam na sam, wrzutki do nikogo, słabiutko na tle Puszczy Niepołomice, z całym szacunkiem do Puszczy Niepołomice.

Josue – 3.5

PL: Jeszcze jedna wrzutka zewnętrzniakiem i mi się uleje. Pięknie zagrał do Wszołka, ten zmarnował. Mniej krzyku na kolegów, więcej pomyślunku przy rożnych.

MP: Nie szło nic, stałe fragmenty dramat, a finalnie mógł mieć asystę do Wszołka, jednak pomijając ten fakt – najgorszy mecz w tym sezonie.

Kapustka – 4

PL: Słabiej, niż w Norwegii. Nic godnego zapamiętania.

MP: Ciężko się przyczepić, brakło konkretów, ale nie zaangażowania.

Kramer – 2.5

PL: Stal Mielec czeka, a nie, oni mają dobrego napastnika.

MP: Nie zrobił nic, kompletnie nic.

Zmiennicy:

Pankov – 4

PL: Aktywny z przodu, z tyłu bezrobotny.

MP: Wszedł, podał niecelnie kilka razy, mecz się skończył.

Pekhart – 3

PL: Czas grać na odwrót. Był w polu karnym zawsze tam gdzie nie było piłki. Jeden dobry powrót.

MP: Wszedł, nic nie zrobił.

Gual – 4

PL: Wszedł, zanotował kluczowe podanie przy golu.

MP: Pół człowiek, pół chaos. Przynajmniej przy bramce miał udział.

Rosołek – 6

PL: Znalazł się tam gdzie powinien być i zrobił to co do niego należało. Brawo.

MP: Za wejście 6. Zdobył bramkę, nie tracił piłki i przede wszystkim był dokładny, czego brakowało przez ostatnich 20 meczów. Za wywiad pomeczowy -1.

Skala: 1-10

Ocena wyjściowa: 5

Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana