josue-cracovia-bol

Oceny po meczu z Molde

Zapraszamy do zapoznania się z ocenami Legionistów za mecz z Molde w wykonaniu Piotra Legionisty i Michała Palaka.

Tobiasz – 2

PL: Gola zawalił, ale i kilka razy dobrze wyszedł wysoko, jest pucharowy postęp.

MP: Gol na jego konto, kilka dobrych wyjść, ale to bez znaczenia. Zawalił ten dwumecz całkowicie.


Ribeiro – 1

PL: Nie chce mi się opisywać gry obrońcy gdy tracisz trzy gole u siebie.

MP: Statysta. Nie wiem czy jest sens coś opisywać jego grę, bo jak jemu nie chce się bronić to po co ja mam coś pisać?


Kapuadi – 1

PL: J.w.

MP: Dramat, zawalił gola, wóz z węglem. Absurdalny zjazd od jesieni.


Pankov – 1

PL: Jeszcze gorszy niż koledzy, dwa gole na jego konto.

MP: Gra Maldiniego, albo jest najgorszy w linii obrony, nigdy nic pomiędzy.


Augustyniak – 3

PL: Chaos, podania do nikogo.

MP: Po odejściu Bartka Slisza, łudziłem się że nie będzie tak źle. To tylko jeden z pomocników. No, ale widać, że się pomyliłem, bo gramy z jedną wielką dziurą w środku pola.


Elitim – 3

PL: Jest potencjał, znowu niewykorzystany, niby umie zabrać się z piłką, ale zawsze coś nie
wyjdzie.

MP: Przynajmniej się starał, było kilka zrywów, ale jak go nie oceniać negatywnie skoro nasz środek pola nie istniał?


Morishita – 4

PL: Najsłabszy mecz jak dotąd, lepszy po prawej stronie, okradziony z dwóch asyst.

MP: Szarpał, biegał i chyba był najlepszy z całej „ekipy”, nie mniej jednak zaliczył najsłabsze spotkanie jakie grał z eLką na piersi. Dużo niecelnych zagrań.


Josue – 2.5

PL: Więcej krzyku i gadania, niż grania, ponoć negocjuje kontrakt, należy mu się podniżka.

MP: Nie stwarzał kolegom sytuacji, bardzo słabo to wyglądało. Miałem nadzieję, że po fatalnym meczu z Puszczą weźmie na siebie ciężar gry, tym bardziej w spotkaniu Ligi Konferencji, ale najwyraźniej się przeliczyłem.


Gual – 4

PL: Zmarnował dwie sytuacje, ale chociaż do nich doszedł i próbował przyspieszających,
prostopadłych zagrań.

MP: Wolę Guala, który cały mecz się stara i walczy, niż Pekharta, który dwa razy się przewróci, machnie ręką i postoi sobie w środku pola. Sporo niecelnych zagrań, jedno uderzenie świetnie wybronione przez bramkarza Molde i strzał w słupek.


Wszołek – 2.5

PL: Okradziony z asysty, w tej rundzie w gorszej formie, niż jesienią.

MP: Im dalej w rundę tym gorzej – zupełnie niewytłumaczalny zjazd względem początku rozgrywek, z przodu masa złych decyzji.


Pekhart – 1

PL: Już nawet gdy dostanie w głowę to nic z tego nie mamy.

MP: Dwa razy się przewrócił, machnął ręką i postał sobie w środku pola.


Zmiennicy:


Kapustka – 3

PL: Wszedł i nie zrobił nic szczególnego.

MP: Ciężko się rozpisywać, bo nie dawał żadnych konkretów i nie przypominam sobie, żeby specjalnie próbował brać na siebie ciężar gry.


Kramer – 4

PL: Udało mu się wywalczyć rzut wolny.

MP: Wszedł i nie był gorszy od Pekharta, przy czym od Pekharta nie da się być gorszym – nie jest to jak państwo widzą duże wyróżnienie.


Dias – 2

PL: Ktokolwiek z akademii byłby lepszy.

MP: Naprawdę nie wiem jak on znalazł się w tym klubie, dramatyczny zawodnik, gość nie umie nic. Najlepsza akcja w barwach Legii jak zdejmował przeciwnika poza linię boczną boiska.


Kun – 2

PL: Zawalił gola po części i walczył o rzuty z autu.

MP: Fajnie, że wszedł ale nie wiem po co?


Rosołek – 1

PL: Strzelił gola z Puszczą, kolejny w przyszłym sezonie.

MP: Wszedł i nic nie zepsuł, ale właściwie to co miał psuć?

Skala: 1-10

Ocena wyjściowa: 5

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana