Paweł Wszołek

Oceny po meczu z Górnikiem

Wesołe, wypełnione po brzegi bramkami spotkanie Legii z Górnikiem (5:3) za nami. Przyszedł czas na oceny. Bułgarski Atleta oraz Bez Zadęcia wystawili oceny naszym piłkarzom za ten rozrywkowy spektakl przy Łazienkowskiej 3. 

Miszta – 4

Bułgarski Atleta: Trzy stracone bramki, przy pierwszej mógł chyba zrobić coś więcej. Problemy ze wyprowadzeniem piłki. Występ do zapomnienia.
Bez Zadęcia: Na bramce mógł stać w dniu dzisiejszym równie dobrze Włodarczyk, wszystko co leciało w światło bramki zostało przepuszczone, do tego niepewne wyprowadzanie piłki.

 

Johansson – 5,5

BA: Słabo w defensywie. Dobrze w ofensywie.
BZ: Kluczowe przejęcie, które dało nam bramkę, niewykorzystana sytuacja. Poprawny występ Szweda.

 

Rose – 4,5

BA: Nie zawinił przy straconych bramkach, ale cała linia obrony wyglądała w tym meczu przeciętnie.
BZ: Bezbarwny występ, można mieć pretensje, że za wolno doskoczył do Podolskiego przy straconej bramce, ale de facto łatał błąd pomocników.

 

Wieteska – 4

BA: Zawalił przy pierwszej bramce, przy trzeciej mógł zrobić coś więcej.
BZ: Błąd przy pierwszej bramce Kubicy, kilka ważnych interwencji i kilka złych decyzji, można napisać, że typowy występ Wieteski.

 

Jędza – 3,5

BA: Bardzo słaby mecz Artura zarówno w obronie jak i ataku. Przegrywał pojedynki, większość podań do przodu i dośrodkowań niecelnych.
BZ: Współudział przy utracie pierwszej bramki, starał się i angażował w grę, niestety niewiele z tego wynikało.

 

Wszołek – 8

BA: Gol + asysta. Łacznie 1000 minut, 6 goli, 3 asysty. Oby został z nami na dłużej. PS nawet alergia nie przeszkadza w tej rundzie.
BZ: Gol, 2 asysty, choć ta druga szczęśliwa i nie wiem czy uznana przez statystyków 😊 Najlepszy występ Wszołka na wiosnę. Dla mnie piłkarz meczu. Skoncentrowany do końca, szczęście było po jego stronie i decyzje podjęte na boisku się obroniły.

 

Slisz – 7

BA: Znowu widzieliśmy najlepszą wersję Slisza. Choć nie ustrzegł się błędów (dlatego nota niżej niż Sokół) to grał to co od niego oczekujemy. Przecinał, odbierał, strzelił gola, miał asystę drugiego stopnia, świetnie zagrał do Rosołka. Problem jest taki, że taki poziom Bartek prezentuje raz w miesiącu. Przejrzałem oceny z tego sezonu i był to 8. występ Bartka na takim poziomie. Po 52 spotkaniach Legii w tym sezonie. Wychodzi jedno dobre spotkanie na miesiąc. Jakby udało się grać w miesiącu takich spotkań trzy na cztery to rozmawialibyśmy o reprezentancie Polski, zawodniku występującym w zdecydowanie lepszej lidze.
BZ: Gol, kluczowe podanie przy 2. bramce, dużo dobrych podań do przodu, w tym fenomenalne do Rosołka, wiele agresji w grze i przejęć piłki oraz nieupilnowanie strzelca trzeciej bramki dla Górnika. Mimo błędu, wyróżniająca się postać tego spotkania.

 

Sokołowski – 7,5

BA: Dwa do trzech. W rywalizacji na zdobyte bramki tyle jeszcze przegrywa Sokół z kolegami ze środka pola. W tym sezonie na pozycji 6-8 oglądaliśmy siedmiu zawodników: Martinsa, Kapustkę, Charatina, Celhake, Slisza, Ciepielę i Kisiela (Josue grał głównie bliżej bramki), którzy łącznie zdobyli trzy gole. Jeśli przyjąć, że Patryk przyszedł 1 do 1 za Andre Martinsa to ma już tyle bramek, co Andre przez całą karierę w Legii, czyli 3.5 roku. Ocena mogła być wyższa, ale jak cała drużyna popełniał błędy w ustawieniu defensywnym.
BZ: Strzelił 2 gole, choć przy jednym więcej zrobił Wszołek, dodatkowo nie zaangażował się w obronę (zresztą Josue również) przy bramce Podolskiego – powinien był zaasekurować Slisza, który poszedł za jednym z zawodników Górnika. Niezły występ, choć mniej widoczny niż kolega z bliźniaczej pozycji, ale bronią go liczby, za które Patryka należy pochwalić.

 

Josue – 7,5

BA: Gol + dwie asysty, jeszcze więcej wykreowanych sytuacji. Łącznie w tym sezonie 3 gole, 16 asyst, 5 asyst drugiego stopnia. Pamiętajmy, że jesienią był tylko cieniem obecnego piłkarza i gra w jednej z najsłabszych drużyn w Ekstraklasie. SZEF. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to przy straconych bramkach mógł zrobić coś więcej, ale z takimi liczbami to możemy spokojnie przyjąć, że to nie on jest od dźwigania fortepianu.
BZ: 2 asysty oraz gol. Liczby, do których przyzwyczaił. Co do gry, widzieliśmy lepsze występy Portugalczyka – szczególnie raziły gorzej wykonywane stałe fragmenty i wiele niechlujnych, niecelnych podań – mimo tego miał wiele udziału przy bramkach Legii i należy docenić występ. Josue w składzie to gwarant bramek, a raczej asyst 🙂 

 

Rosołek – 4

BA: Nic nie wniósl dziś na boisko. Momentami widać było, że koledzy mu nie ufają i nie chcą z nim grać.
BZ: Miał swoją setkę, przy której Sandomierski zaliczył bodaj jedyną udaną interwencję. Nierówny mecz, często zwalniał grę. Bardzo przeciętne spotkanie.

 

Pekhart – 4

BA: Walczył za trzech i głównie z tego względu nota wyjściowa.
BZ: Bardzo przeciętny mecz czeskiego napastnika. Znamienne jest, że Legia strzela 5 bramek i przy żadnej z nich nasz napastnik nie brał udziału. Nota: 3

*Zakres ocen 1-10. Ocena wyjściowa 5. Ocena jest średnią ocen naszych redaktorów.

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Brawo Panowie

Trzeba się po prostu cieszyć i to z kilku powodów. Zdobyliśmy trzy punkty i dzięki temu jesteśmy na pucharowym miejscu w tabeli, a do końca

Z Legii została tylko nazwa

Ileż było nadziei przed dzisiejszą parodią piłki nożnej. Już wjeżdżaliśmy na podium, już straszyliśmy Jagiellonię. Po sześciu minutach było wiadomo, że będzie ciężko. Graliśmy jednak

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.