Magiera

Kilka słów o Legii S03E39 – Jacek Magiera

Naszym gościem jest trener Jacek Magiera, z którym porozmawialiśmy o pracy mentalnej, o tym czy trener zna język angielski, a także historia kilku meczów, gdy przez 5 lat pamięć się trochę zatarła. Ciekawe spojrzenie na kilka tematów gwarantowana. Dodatkowo rozmawialiśmy o:

– Akademii Legii i szkoleniu oraz o tym czy była oferta pracy jako Dyrektor Akademii,

– relacjach z byłymi podopiecznymi m.in. Vadisem,

– wyzwaniach jakie stoją przed kandydatami na piłkarzy,

– budowie i rozwoju sztabu szkoleniowego,

– budowie kadry i transferach zarówno tych w Legii, jak i w Śląsku,

– błędach i wnioskach z okresu pracy w Legii,

– trenerach z którymi miał okazje współpracować jako piłkarz i trener,

– trochę o Śląsku Wrocław oraz reprezentacji juniorskiej i piłkarzach, którzy mogliby sobie w Legii poradzić.

Zapraszamy!

foto: Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Punkty się zgadzają, gra do poprawy

Przedsezonowe zapowiedzi trenera nijak się dziś nie przekładały na boisko. Nie dominowaliśmy, nie było intensywności, nie było dobrych sytuacji. W ogóle ciężko powiedzieć coś pozytywnego

Od trampkarza Legii po grę z Koseckim – ks. Bogusław Kowalski

Ostatnie miesiące przy Łazienkowskiej to przede wszystkim utracona bezpowrotnie szansa na zdobycie jakiegokolwiek tytułu w minionym sezonie. Przez działania pionu sportowego w zimowym okienku lwia część kibiców straciła wiarę w projekt, jakiemu przewodniczy Jacek Zieliński. To jednak nie oznacza, że kibice przestali wierzyć w Mistrzostwo. Szczególnie, że wśród nich są tacy, którzy na wierze znają się jak mało kto.

Przeciętność przetykana magią

Zakończyliśmy sezon zwycięstwem. Po pierwszej połowie wydawało się, że będziemy strzelać kolejne gole. Niestety do końca drżeliśmy o wynik, po raz kolejny w tym sezonie.

Bez szału po puchary

Widać już pierwszy efekt pracy Feio. Nie ma wylewów w obronie. Niby nic wielkiego, a jakże spokojniej ogląda się mecze. I to nawet wtedy gdy