Szamo: Miszta będzie bramkarzem Legii na lata
Na Łazienkowskiej ostatnio polepszyła się atmosfera. Cztery zwycięstwa z rzędu, z czego trzy ostatnie z „czystym kontem”, to coś czego dawno Legioniści nie odczuli. Co
Na Łazienkowskiej ostatnio polepszyła się atmosfera. Cztery zwycięstwa z rzędu, z czego trzy ostatnie z „czystym kontem”, to coś czego dawno Legioniści nie odczuli. Co
Dziś wyjątkowy dzień. Dzień kobiet, bez których trudno wyobrazić sobie życie. Tak samo jest w naszej legijnej społeczności, gdzie przedstawicielki płci pięknej nie są na
Od dłuższego czasu w Legii dzieje się źle. Przyszłość nie maluje się w kolorowych barwach. Bardziej w zbliżonych do tych, jakie mają koszulki z hasłem #MioduskiWON. Dorzucając jeszcze do tego wojnę w Ukrainie… Trudno uciec od czarnych myśli. Cóż, może wobec tego wypadałoby porozmawiać z kimś, kto od lat ubarwia życie ludziom, łaknących kolorów? Taką osobą jest niewątpliwie Furiat, który stara się pomagać nie tylko za pomocą farby.
Lubicie oglądać czasem stare zdjęcia? Jeśli nie, to przejdźcie do ostatniego akapitu, gdzie znajdziecie zapowiedź piątkowego meczu z Wisłą Kraków. A jak lubicie powspominać, to zapraszam do przypomnienia wydarzeń z 2005 roku, kiedy – przy znacznym wkładzie mojego rozmówcy – Legia Warszawa skarciła Wisłę Kraków, naszego ostatniego wielkiego rywala.
Jeżeli czytasz ten tekst, to najprawdopodobniej jesteś kibicem Legii Warszawa. Z pewnością również mieszkasz w Warszawie lub jej okolicach (ewentualnie, gdzieś indziej w Polsce). To oznacza, że powinieneś mieć ograniczony dostęp do słońca, co skutkuje niedoborem witaminy D (oczywiście, są wyjątki kibiców, którzy mieszkają w ciepłych krajach, ale to promil legijnej społeczności). M.in. przez to, my kibice, jesteśmy często sfrustrowani, rozgoryczeni. A, że ostatnio nam nie brakuje powodów, żeby dalej kopać w dołku, w którym się znajdujemy… Nie wiem, jak ty, ale ja staram się ratować treściami, które są luźniejsze. I w takie tony chcę uderzać w „Witaminie D”. Także zapraszam na pierwszy odcinek z tej serii.
Karol „Pjus” Nowakowski był człowiekiem, który zrzeszał różne środowiska. Dzięki temu po jego śmierci pożegnały go portale muzyczne, instytuty naukowe i historyczne oraz media, które
Warszawianka po raz kolejny przebiła swój najlepszy wynik i osiągnęła półfinał Australian Open, jednego z czterech najbardziej prestiżowych turniejów w zawodowym tenisie. To powinno wybrzmieć, jako pierwsze, kiedy oceniamy wynik Polki. Z drugiej strony, Świątek może stać się ofiarą własnego sukcesu, ponieważ zaczyna skutecznie pobudzać apetyt kibiców.