Fot. Mateusz Czarnecki

Szamo: Miszta będzie bramkarzem Legii na lata

Na Łazienkowskiej ostatnio polepszyła się atmosfera. Cztery zwycięstwa z rzędu, z czego trzy ostatnie z „czystym kontem”, to coś czego dawno Legioniści nie odczuli. Co prawda, styl pozostawia sporo do życzenia, ale z drugiej strony to nie łyżwiarstwo figurowe – tu za ładną grę nie dostajesz dodatkowych punktów. Jednak Legia nie byłaby sobą, gdyby gdzieś w środku nie czaiła się jakaś kontrowersja. I tak też jest w tym przypadku, ponieważ na mecz z Łęczną nie pojechał Artur Boruc.

Zmiana warty?

Ta sytuacja wywołała sporo dyskusji w legijnym środowisku. Czy Boruc nie za bardzo gwiazdorzy? Czy Vuko przypadkiem za bardzo nie zaszalał z ogłoszeniem Cezarego Miszty nowym pierwszym bramkarzem? Oto co trener warszawskiego zespołu powiedział przed spotkaniem z Łęczną:

Z mojego punktu widzenia decyzja o tym, kto stanie między słupkami, jest jednoznaczna. W ostatnich spotkaniach Czarek Miszta spisywał się bardzo dobrze, nie ma powodu aby go zmieniać (za Legia.net).

Ta wypowiedź odbiła się szerokim echem i popularny Aco ryzykował dużo taką deklaracją, ale na szczęście Cezary Miszta mecz z Łęczną zakończył z „czystym kontem”. Jako, że nasza redakcja nie ma doświadczenia w zawodowym futbolu, postanowiliśmy zapytać się znanego i lubianego Grzegorza Szamotulskiego, co sądzi o tej decyzji trenera.

Szamo: Przede wszystkim Artur za chwilę kończy karierę. Nie zanosi się na to, żeby przedłużył kontrakt z Legią. Kiedyś musi nastąpić zmiana warty w bramce. Czarek ostatnio broni pewnie. Wykorzystał swoją szansę i to, co pokazuje w meczach, na pewno zadowala trenera. Ta decyzja się obroniła, bo Czarek trzeci raz z rzędu zagrał na zero z tyłu.

Jak może na to zareagować szatnia?

Szatnia piłkarska rządzi się swoimi specyficznymi prawami. Nie trzeba mieć wiedzy „insajderskiej”, żeby wiedzieć, że Artur Boruc jest charyzmatyczną osobą i jego postawa mocno wpływa na szatnię. Vuković sporo ryzykował, nie biorąc byłego reprezentanta Polski na ostatni mecz.

Szamo: Trener z pewnością rozmawiał z Arturem z racji szacunku do jego osoby i zasług w klubie. Musieli dojść do jakiegoś porozumienia. Po co Artur miał jechać do Łęcznej i siedzieć na ławce rezerwowych?

Aleksandar Vuković pokazał już w przeszłości, że nie boi się podejmować radykalnych decyzji. Wystarczy przypomnieć przypadek Kucharczyka czy Carlitosa. Niektórzy z kibiców do teraz mają do niego o to pretensje. Piłkarze niekoniecznie. Wystarczy przypomnieć nasz podcast z Radosławem Cierzniakiem, w którym wprost wypalił, że nie lubił zachowania Hiszpana. Vuković w ocenie większości piłkarzy jawi się, jako sprawiedliwy trener.

Rywalizacja a pomoc koledze z drużyny

Wspomniałem o przypadkach Kucharczyka i Carlitosa, którzy po „odpaleniu” z drużyny przez Vukovicia, dali upust swoim emocjom na social mediach, kiedy Serb stracił pracę w Legii. Czy tego samego możemy spodziewać się po Borucu? Tego nie wiemy. Ważne jednak, jak cała sytuacja wpłynie na jego relacje z nowym pierwszym bramkarzem.

Szamo: Znając Artura, będzie pomagał Czarkowi. Z tego co mi wiadomo to panowie się lubią i nie ma żadnych złych emocji w związku z tą sytuacją. Artur wie, że musi dzielić się swoim doświadczeniem i to robi. Wierzę, że to zaprocentuje i Czarek będzie bramkarzem Legii na lata.

Jeżeli faktycznie tak miałoby być, to czy dla Boruca znalazłoby się miejsce w kadrze Legii na przyszły sezon? Nie jest tajemnicą, że jego kontrakt kończy się po obecnych rozgrywkach. W takim układzie ewentualne przedłużenie umowy znacznie się oddala.

Szamo: Jeśli trener by chciał, a Artur czułby się na siłach, żeby kontynuować swoją przygodę w Legii, to nie widzę przeciwwskazań. Myślę, że rok jeszcze na luzie by pograł i nie zaniżałby poziomu. We Włoszech czy w Anglii korzystają z usług starszych bramkarzy. Według mnie ma to sens – nikt tak dobrze nie nauczy młodych, jak starszy bramkarz. W Zagłębiu, kiedy byłem w pierwszym zespole, byłem za tym, żeby w kadrze był starszy mentor na tej pozycji, ale niestety nie miałem siły przebicia. Ja np. miałem dużo szczęścia, że mogłem się uczyć od takich postaci, jak Zbyszek Robakiewicz czy Maciej Szczęsny. To mi dużo dało – widziałem ich zachowanie na boisku, w szatni, poza boiskiem. To w dużej mierze mnie ukształtowało.

Jakby nie patrzeć, ten sezon w wykonaniu Artura Boruca nie należy do najbardziej udanych w jego karierze. Szkoda by było, żeby swoją karierę kończył w taki sposób.

Termalica, czyli kolejny mecz „na zero z tyłu”?

Najbliższy mecz to odrabianie zaległości jeszcze z rundy jesiennej. Mecz z Termalicą był przekładany wielokrotnie, aż w końcu zdecydowano się na datę 15 marca. Co ciekawe, obie ekipy spotkały się dosyć niedawno, bo 19 lutego. Potyczka zakończyła się bezbramkowym remisem, więc Nieciecza nadal nie została zdobyta przez Legionistów. To było pierwsze spotkanie po tym, kiedy nałożono karę na Artura Boruca i musiał go zastąpić Cezary Miszta.

Od tamtej pory młody bramkarz na 4 mecze zaliczył 3 czyste konta i dzięki takiej postawie trener Vuković postanowił zrobić rewolucję w składzie i być może w szatni. Póki co, patrząc na suche wyniki, ta decyzja się broni. Tak samo, jak decyzja Grzegorza Szamotulskiego sprzed paru lat.

Szamo: Razem z trenerami Maciejem Kowalem oraz Arkiem Białostockim opiniowaliśmy Czarka Misztę, kiedy przyjechał na testy do Legii. Na tyle nam się spodobał, że wystawiliśmy mu pozytywną opinię i został przyjęty do warszawskiego zespołu. Czarek jest utalentowanym bramkarzem i Legia na pewno będzie miała z niego pociechę. Ważne, że nie traci ostatnio goli, ponieważ to zawsze buduje pewność siebie. Nie ma bramkarzy starych i młodych, są dobrzy i źli. I Czarek zalicza się do tych pierwszych.

statystyki LEGBBT

Drużyna z Niecieczy, podobnie jak Legia, ma ostatnio dobrą passę. Od meczu z Legią zaliczyła dwa zwycięstwa (z Cracovią i Wartą Poznań) oraz jedną porażkę (w ostatniej kolejce z Zagłębiem Lubin). Obecnie nie stać Legionistów na lekceważenie żadnego rywala. Wypada również wspomnieć, że po wtorkowym meczu terminarz nie będzie już taki łaskawy, bowiem czekają nas potyczki z takimi rywalami, jak Raków Częstochowa, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, czy Pogoń Szczecin. Trzeba zatem punktować w takim meczu, jak ten z Termalicą, ponieważ później będzie trudniej o takie zdobycze.

Mecz z Termalicą odbędzie się na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3 o godz. 18:45. Legia nie będzie mogła skorzystać tradycyjnie z Bartosza Kapustki, a Termalica ze Zvonimira Kozulja i Pawła Żyry. Zagrożeniem pauzą w następnym meczu z powodu kartek w Legii są: Patryk Sokołowski oraz Ihor Charatin.

Zdj. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany