Oceny po meczu z Lechem
Zapraszamy do zapoznania się z ocenami piłkarzy Legii za mecz z Lechem Poznań autorstwa Piotra Legionisty i Michała Palaka.
Zapraszamy do zapoznania się z ocenami piłkarzy Legii za mecz z Lechem Poznań autorstwa Piotra Legionisty i Michała Palaka.
Stary już jestem. Przerobiłem w naszej drużynie wielu trenerów i jeszcze więcej zawodników. Jest jednak w marce Legia coś takiego, co łączy te wszystkie ekipy. Niezależnie od składu osobowego mnóstwo meczów w wykonaniu naszych idoli miało wygrać się samo. Tryb ekonomiczny, potocznie zwany stojanovem, mści się na nas cyklicznie. I dziś było podobnie. Zamiast w pierwszej połowie rozbić zdezorientowanego rywala, to po strzale gola z każdą minutą graliśmy wolniej, nudniej, słabiej. Rywal podłączył się do prądu i w Częstochowie mogą mrozić Piccolo.
Już dzisiaj przy Łazienkowskiej obejrzymy ligowy klasyk w wykonaniu Legii i Lecha! Na trybunach zasiądzie komplet publiczności, to będzie wielkie piłkarskie święto w Warszawie i szansa dla Legionistów na przełamanie serii czterech spotkań bez zwycięstwa z Kolejorzem i zmazania plamy po fatalnym meczu z Miedzią Legnica.
Razem z Piotrem Kamienieckim podsumowaliśmy ostatni mecz Legii z Lechem. Piotrek podzielił się z nami kilkoma obserwacjami z Poznania oraz z treningów Legii.
Skoro najwięcej mówi się o zachowaniu kibiców, czy pracy sędziego, to najczęściej świadczy to o poziomie meczu. Tak też było w przypadku spotkania w Poznaniu, ale oceny trzeba wystawić, co też uczynili Piotr Legionista, Bułgarski Atleta i JO.
Boże (lub Niestniejąca Siło Wyższa jak kto woli), jaki ten mecz był straszny. Tydzień medialnego napinania. Analizy, cuda na kiju. Gadanie o jakimś klasyku. Tymczasem na boisku wyszło 22 chłopów, pokopali się po nogach, poskakali do siebie jak koguty i tyle. Piłkarskich umiejętności było niewiele. Remis załatwił nam Kacper Tobiasz. Na Josue co i raz słusznie narzekamy. Niestety bez niego, jego rzadkich, ale jednak, magicznych dotknięć w ofensywie byliśmy jeszcze bardziej bezradni, niż w ostatnich słabych przecież meczach. Ktoś powie, że graliśmy z rozpędzonym, silnym Lechem. Oczywiście, remis trzeba docenić. Tyle tylko, że my ich tam laliśmy w ostatnich latach nie raz. Teraz mamy zachwycać się remisem? Tak, wiem, budowa, bla bla. Póki co to się zwijamy.
Kibice Legii nie zgadzają się ze sobą w niektórych tematach, ale w jednej kwestii wszyscy są zgodni – nikt nie lubi przerwy reprezentacyjnej. 2 tygodnie czekania na mecz to zdecydowanie za długo. Głód spowodowany brakiem gry Legii jest zbyt wielki, na szczęście to już ostatnia prosta. Już w sobotę znów poczujemy niepowtarzalne emocje.
Typowy mecz walki – tak określiłaby ostatnie spotkanie Legii większość mejwenów w Polsce. A jak go widzi duet Bułgarski Atleta & Bez Zadęcia? Zapraszamy do