mladenović

Oceny po meczu Legia – Piast 2:0

To był dobry wieczór na Łazienkowskiej, więc duet Bułgarski Atleta & Bez Zadęcia w dobrych humorach ocenił postawę piłkarzy „Wojskowych”. Czy wobec tego łagodnie zostali potraktowani podopieczni Kosty Runjaicia? O tym przekonacie się poniżej.

Tobiasz 5.5

Bułgarski Atleta: Zero celnych strzałów Piasta, więc nie ma co się rozpisywać. Ocena +1 za czyste konto.

Bez Zadęcia: Bardzo się wynudził tego wieczoru. Piastowi zabroniono atakować. Fornalik zestawił zespół tak by bronić, więc Kacper mógł za bramką mieć stolik z kawą i literaturą, którą lubi. Miał tego wieczoru masę czasu dla siebie

Johansson 5

Bułgarski Atleta: W ofensywie za wiele nie pomógł, ale w defensywie skała. Jak na powrót po kontuzji, był to bardzo dobry występ.

Bez Zadęcia: Był na boisku. W ataku niewidoczny, raz go nawet ochrzanił Josue, bo aż się prosiło, aby wbiegł w wolną przestrzeń.  W obronie w kilku sytuacjach, dzięki prawidłowemu ustawieniu neutralizował zagrożenie.

Jędrzejczyk 5

Bułgarski Atleta: Solidny występ bez większych błędów, ale nie mogę się nadziwić, że 35-letni obrońca ma takie problemy z czystym odbiorem piłki.

Bez Zadęcia: Skuteczny w interwencjach, często nie przebierał w środkach i przerywał grę faulem. Trudno mu się grało przeciwko Wilczkowi, finalnie nie dopuścił do zagrożenia.

Rose 3

Bułgarski Atleta: W mojej ocenie najsłabszy w naszych szeregach. Ponownie nie dawał pewności w tyłach. Dużo lepsze wrażenie sprawiał nominalny defensywny pomocnik, Rafał Augustyniak.

Bez Zadęcia: Zapamiętałem dwie straty, które z lepszym rywalem mogłyby skończyć się niebezpieczeństwem pod naszą bramką. Całe szczęście naprzeciwko stał Piast Gliwice.

Mladenović 7

Bułgarski Atleta: Świetnie wyglądała lewa strona Legii. Mladen z Serbii wrócił strasznie naładowany. Bez błędów w defensywie, za to z golem i wieloma groźnymi akcjami.

Bez Zadęcia: Wraca powoli stary, dobry Mladen. 2 celne dośrodkowania: raz do Muciego (niecelna główka), raz do Josue (choć lepszą opcją był cross do Wszołka). Świetne wejście w pole karne zakończone golem jest podsumowaniem jego występu.

Wszołek 4

Bułgarski Atleta: Kompletnie zniknął w drugiej połowie, ale i w pierwszej nie był zbyt aktywny. Tylko 20 podań. Z zawodników podstawowej jedenastki tylko Muci miał mniej. 

Bez Zadęcia: Dość niewidoczny, większość akcji szła lewą stroną, gdzie lepiej układała się współpraca: Mladen – Baku. Rzadko tracił piłkę, celnie podawał, ale też nie wnosił zagrożenia pod bramką rywala.

Kharatin 5

Bułgarski Atleta: Czytając pomeczowe opinie jestem pewny, że ta ocena wzbudzi największe kontrowersje. Bardzo dużą uwagę zwracałem na grę Ihora, a – ze względu na miejsce na trybunach – miałem bardzo dobry pogląd jak się ustawia, jak gra bez piłki. W mojej ocenie często wchodził w strefy, gdzie nie mógł dostać zagrania i widać, że mu to odpowiadało. W sytuacjach, kiedy mógł zdobyć przestrzeń i zagrać do przodu za często decydował się na podania do boku. Zagrał poprawnie, solidnie w defensywie i bez głupich strat, ale też przez jego ustawienie mieliśmy problemy z konstruowaniem akcji. Oglądając go w poprzednim sezonie odniosłem wrażenie, że największy problem u niego to strefa mentalna i brak pewności siebie. Może z każdym meczem będzie odważniejszy w swojej grze i będzie nam rósł jak baba w piecu. Prawdziwy sprawdzian za tydzień z Widzewem. W przeciwieństwie do Piasta, który w ogóle nie atakował, Widzew w ofensywie wygląda bardzo dobrze. Tym meczem w moich oczach na pewno wywalczył miejsce w podstawowym składzie. 

Bez Zadęcia: Poprawny występ Ukraińca. W pierwszej połowie często z premedytacją schowany w kole 3 zawodników Piasta, nie szukał piłki. Zagrywał głównie bezpiecznie, w bok i do tyłu. Raz zagrał piłkę przeszywającą. W drugiej połowie wyglądał jakby miał rozmowę z Kostą, był częściej pod grą. Największy plus? Tylko pięciokrotnie utracone posiadanie piłki.

Josue 4

Bułgarski Atleta: Mam dość duży dylemat z oceną jego gry. Z jednej strony zaliczył trzy kluczowe podania, miał asystę drugiego stopnia i jest oczywiste, że potrafi jednym zagraniem zrobić więcej, niż wszyscy zawodnicy w ekstraklasie razem wzięci. Z drugiej strony jest bez formy. Strzały, które powinny iść przynajmniej w światło bramki, lecą w stronę trybun. Na cztery dośrodkowania wszystkie były niecelne. Wiele podań wykonywał za plecy kolegów lub w aut. Do tego często zwalnia grę. Kiedy prosi się o szybsze zagranie, Josue albo podaje niecelnie albo potrzebuje przyjąć, rozejrzeć się, zrobić kółeczko i dopiero zagrać. Nie jest już u mnie na kapitanie w Fantasy, więc winy za to na siebie nie biorę.

Bez Zadęcia: Według statystyk ESA aż 15 niecelnych podań! Momentami niechlujność wręcz raziła. Na plus na pewno udział przy obu bramkach naszej drużyny oraz celny strzał z rzutu wolnego. W pierwszej połowie powinien lepiej wykończyć podanie od Kapustki.

Kapustka 6

Bułgarski Atleta: Bardzo dobry występ i widać że Bartek z każdym meczem łapie coraz lepsze czucie piłki. Dziś miał więcej zadań defensywny, związane jest to pewnie z tym, że coraz lepiej wygląda fizycznie. Do statystyk zaliczył asystę przy bramce. Jak ważny jest dla zespołu pokazało ostatnie 30 minut spotkania, gdzie Legia bardziej się cofnęła i zaczęła tracić kontrole nad spotkaniem.

Bez Zadęcia: Dobry występ naszej ósemki: asysta, udział przy bramce Muciego, a także kluczowe podanie w pierwszej połowie do Josue (czyli łącznie 3 kluczowe), wysoki procent celnych podań (84,2%), dobra gra w obronie (duża mobilność). 10 razy utracił posiadanie (dla porównania Josue 22 razy!). W kilku akcjach mógł wykazać się lepszym przeglądem pola, z drugiej strony najczęściej tworzył przewagi.

Baku 7

Bułgarski Atleta: Wybierałem między nim, a Mladenem, ale ostatecznie najlepszym piłkarzem meczu wybrałem Baku. Nie był to występ idealny, ale praca jaką wykonywał w destrukcji (powroty na sprincie, odbiory, przechwyty) plus akcje ofensywne (asysta, dryblingi, zagrania z pierwszej piłki, piętki w ciemno) sprawiają, że staję się jego dużym fanem. Ten zawodnik powinien nam dać sporo magii na boisku, a pamiętajmy, że nie jest to jeszcze 100% jego możliwości.

Bez Zadęcia: Wierzę, że tym meczem wywalczył sobie podstawowy skład. Duża ochota do gry. Pomimo, że miał wysoki procent utraty piłki to wielokrotnie sam ją później odzyskiwał. Aktywny w obronie, odważny w ataku. Ładna asysta do Muciego to wisienka na torcie.

Muci 6.5

Bułgarski Atleta: Mało widoczny w trakcie tego spotkania, ale z golem i to się liczy.

Bez Zadęcia: Mała liczba kontaktów z piłką to domena naszych napastników. Kilkukrotnie pokazał dobrą grę bez piłki. W zasadzie dzięki niej mógł cieszyć się z gola: najpierw, gdy wymusił ruchem podanie Kapustki, a w dalszej kolejności oczekując na podanie od Baku. Oddał 3 strzały. Przy golu zachował się jak rasowy napastnik.

Rosolek 3.5

Bułgarski Atleta: Nie wniósł nic na boisko.

Bez Zadęcia: Pojawił się na boisku i nie stworzył zagrożenia

Augustyniak 6

Bułgarski Atleta: To chyba będzie mój ulubieniec. Gość od maja nie grał i trenował tylko kilka dni w tygodniu gdzieś w lokalnym klubie. Wchodzi po kilku treningach w Legii na pozycję, która nie jest dla niego pierwszym wyborem i robi robotę. Wyszedł pewny siebie, fajnie się komunikował z drużyną, grał blisko przeciwnika i widać, że lubi grać w kontakcie z rywalem. Raz przekombinował z rozegraniem, ale zamknął swoją strefę i osobiście dałbym mu zagrać za tydzień w Łodzi w podstawowym składzie.

Bez Zadęcia: Sprawiał bardzo dobre wrażenie jako obrońca. Nie widać było przerwy w grze.

Skala: 1-10

Ocena wyjściowa: 5

Zdj. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Przez cierpienie do zwycięstwa

Ależ to był koszmarny mecz do oglądania. Magik z Portugalii zamieszał i zagraliśmy przedziwną taktyką, gdzie Gual za partnera w ataku, praktycznie w poziomie, miał

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana