W piątkowy wieczór w meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy Legia zmierzy się z Wisłą Kraków. Obie drużyny są bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie, więc będzie to przysłowiowe spotkanie o sześć punktów.
Zaśniedziały Klasyk
Jeszcze niedawno mecze obu drużyn mogły być śmiało nazywane hitem kolejki. Dziś po wielu zawirowaniach oba zespoły walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W ostatnich tygodniach Legia spisywała się fatalnie. Mecze z Wartą oraz Termaliką rozczarowały, a kibice zaczęli się coraz mocniej zastanawiać, czy uda się „Wojskowym” utrzymać w ekstraklasie. Marazm, w jaki wpadli stołeczni piłkarze, sprawił, że każde spotkanie jest dla nas jak finał, zważywszy na to, że gramy z bezpośrednimi rywalami o utrzymanie.
Fatalna forma
W dotychczasowych meczach z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie ugraliśmy zaledwie jeden punkt. O meczu w polu kukurydzy niewiele można napisać. Ofensywa Legii Warszawa istnieje tylko teoretycznie. Wszyscy nauczyli się grać przeciwko obronie złożonej z trójki z tyłu. Zastanawia uparcie Aleksandara Vukovicia w grze tą formacją, szczególnie że jej najważniejsze elementy, czyli wahadłowi są zupełnie bez formy. Po oczach bije brak kreatywnego piłkarza, o którego transfer aż się prosi. Niestety raczej do niego nie dojdzie, bo albo nas nie stać, albo zwyczajnie piłkarze nam odmawiają. O tym, że kreujemy bardzo mało sytuacji najlepiej świadczy SZEŚĆ celnych strzałów oddanych na bramkę przeciwnika w ostatnich trzech meczach. Nie da się wygrywać meczów bez stwarzania sytuacji, a opieranie całej ofensywy na jednym Josue z pewnością nie jest najlepszym pomysłem.
Nowa miotła w Krakowie
Wiślacy w tabeli zajmują obecnie 15. miejsce z trzema oczkami przewagi nad Legią. Wiosnę Wisła rozpoczęła bardzo słabo. Dwie porażki (z Rakowem oraz Stalą Mielec) przyniosły zmianę szkoleniowca. Trenerem Białej Gwiazdy został Jerzy Brzęczek. W swoim debiucie zremisował z Górnikiem Łęczna, a spotkanie z Legią będzie jego drugim jako szkoleniowca Wisły. Podsumowując – zero punktów oraz zero strzelonych goli stawia Krakowian w ciężkiej sytuacji, ponieważ być w gorszej formie, niż Legia to nie lada sukces. W piątkowym meczu żaden z Wiślaków nie będzie pauzował za kartki. Z pewnością zabraknie Jakuba Błaszczykowskiego i Patryka Plewki oraz Alana Urygi.
Każde spotkanie powinno być teraz traktowanie jakby było ostatnim. Margines błędu wyczerpał się bardzo dawno i z pewnością nie ma już miejsca na kalkulacje. Każdy punkt jest na wagę złota. Jeśli Legia nie zacznie szybko punktować, presja będzie bardzo pętać nogi stołecznym piłkarzom. Miejmy nadzieje, że tym razem uda się Legionistom wydrzeć trzy punkty, o które z pewnością nie będzie łatwo.