ZAPOWIEDZ na miedz

Upadłeś? Powstań!

Na porażkę można zareagować na dwa sposoby: poddać się albo zrozumieć błędy i kontynuować walkę. Wybór dla Legionisty może być tylko jeden. Ze spotkania w Częstochowie należy wyciągnąć wnioski i wykorzystać je w celu osiągnięcia sukcesu w następnych meczach. W piątek zmierzymy się z Miedzią Legnica, jest to szansa na pokazanie swoich umiejętności i zadośćuczynienie za kompromitację z Rakowem.

Przypadek czy nieuniknione?

Przed spotkaniem w Częstochowie, Legia wygrywała większość meczów, lecz nie kontrolowała przebiegu spotkania, a gra – lekko mówiąc – nie była najlepsza. W podsumowaniu sierpnia napisałem tak: „Póki będziemy wygrywać, styl schodzi na drugi plan, lecz długoterminowo może nie wyjść to najlepiej”. Obawiałem się skutków, do których taka gra może doprowadzić w przyszłości, ale nie spodziewałem się tak szybkiego zderzenia z rzeczywistością. Pierwszy mecz z drużyną, która w poprzednim sezonie zajęła wysokie miejsce w tabeli, okazał się kompromitacją. Egzamin niezaliczony – ocena niedostateczna. 

Głównym problem Legii jest atak pozycyjny. W obronie gramy poprawnie, poza wyjątkami. Mecz z Rakowem do takowych się zalicza. Aby zdobyć gola należy przedostać się pod bramkę rywala, lecz jak to zrobić? Każdy trener ma na to inny pomysł. Jedni preferują szybką grę krótkimi podaniami, a inni wybierają bronienie się i granie kontratakiem, a jaki sposób ma Legia? Chciałbym odpowiedzieć, ale nie umiem. Nie widzę pomysłu w naszej grze. Czasem próbujemy zagrozić rywalowi atakiem pozycyjnym, lecz ze słabym skutkiem. Jeżeli chcemy przedostać się przez linię obrony, to przeciwników trzeba czymś zaskoczyć. Wolne, monotonne akcje nie zrobiłyby wrażenia na pierwszoligowej drużynie, o czym zresztą przekonaliśmy się w meczu z Termalicą. 

Podczas meczów z Piastem i Widzewem można było zauważyć pewne schematy, które prawdopodobnie były przećwiczone na treningu. W kolejnych spotkaniach było ich coraz mniej, a w spotkaniu z Rakowem w ogóle ich nie było. Grając mecz z takim zespołem trzeba mieć pomysł na przebieg spotkania. My go nie mieliśmy. Chyba, że założeniem przedmeczowym było granie długich piłek na Carlitosa. Przez 90 minut nie stworzyliśmy zagrożenia pod bramką rywali. W poprzednich meczach również nie wyglądało to najlepiej, ale dzięki pojedynczym piłkarzom udało się wygrywać. Tym razem błędy indywidualne naszych zawodników, zaważyły nad losem spotkania.

Czy spodziewać się cudu?

Miedź zajmuje 17. miejsce w tabeli Ekstraklasy z dorobkiem 5 punktów. Są jednym z kandydatów do spadku. W naszej historii graliśmy z nimi 4 razy. Za każdym razem wygraliśmy. Jeżeli myślimy o jakimkolwiek sukcesie w tym sezonie, to zwycięstwo z takim zespołem jest obowiązkiem. Sądzę, że wygramy ten mecz, ale jeżeli ktoś spodziewa się fenomenalnej gry, to pora oprzytomnieć. Prawdopodobnie to spotkanie będzie wyglądało, jak wszystkie poprzednie. Na szczęście, przerwa reprezentacyjna rozpocznie się niedługo po meczu z Miedzią. Sztab szkoleniowy będzie miał 2 tygodnie, aby popracować nad grą naszej drużyny. Oby ten czas nie został zmarnowany.

zdj. Mateusz Czarnecki

Porażka z Rakowem wywołała spore poruszenie w naszej legijnej społeczności. W końcu nikt z nas nie lubi przegrywać, a szczególnie taką różnicą bramek. Ja również nie jestem zadowolony z przebiegu poprzedniego spotkania oraz wcześniejszych, lecz spójrzmy szerzej. Kosta Runjaić przejmował drużynę, która zajęła 10. miejsce. Po 9 meczach, jesteśmy razem z Wisłą i Pogonią liderami. Ostatnio dociera do nas sporo niepokojących znaków, lecz nie możemy zapominać o tych pozytywnych. Nie jesteśmy w świetnej sytuacji, ale też nie ma tragedii. Wszyscy mamy przed oczami jeden cel, lecz aby go osiągnąć, drużyna potrzebuje naszego wsparcia. Szczególnie z trybun.

Forma piłkarzy – wina sztabu czy zawodników?

Zadaniem sztabu jest praca nad grą całego zespołu, lecz w tym celu trzeba dbać o formę każdego pojedynczego piłkarza. Ostatnie mecze to słaba dyspozycja: Wszołka, Baku, Sokołowskiego, Kapustki oraz Josue. Zasugerowałem, że wpływ na to może mieć sztab, ale stwierdzić tego z pewnością nie mogę. Posiadamy za mało informacji, ale słaba forma tych zawodników wpływa na całą drużynę. Warto zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Najlepszą formę prezentuje Carlitos oraz Augustyniak – zawodnicy, którzy niedawno dołączyli do zespołu. Mam nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej, będę mógł stwierdzić, że mój niepokój był nieuzasadniony. 

Zmiany w pierwszym składzie?

W meczu z Rakowem, Johansson był najgorszym zawodnikiem na boisku, ale z powodu braku rywalizacji na pozycji prawego obrońcy, najpewniej z Miedzią zagra od pierwszej minuty. Do składu wróci Jędrzejczyk, którego widzę na środku obrony razem z Nawrockim. Na pozycji defensywnego pomocnika zagrałby Augustyniak. Podoba mi się sposób w jaki wyprowadza piłkę. Uważam, że będzie z niego spory pożytek na pozycji rozgrywającego.

Środek pola jest najważniejszym elementem w celu kontrolowania przebiegu meczu. W tym sezonie wyglądamy blado w tej strefie gry. Wpływ na to ma słaba forma Josue oraz Kapustki. Muci w spotkaniu z Rakowem zagrał najlepiej ze wszystkich zawodników w polu, więc spodziewam się jego występu od pierwszego gwizdka. Trzecim pomocnikiem prawdopodobnie będzie Josue, który niestety nie wszedł jeszcze na swój najwyższy poziom.

W tym sezonie zdążyliśmy przyzwyczaić się do fatalnej formy naszych skrzydłowych. Nikt z nich, nie zaliczył ostatnich meczów do udanych. Ten fakt nie pomaga w budowaniu akcji ofensywnych. Można powiedzieć, że jesteśmy ptakiem nielotem.

Na pozycji napastnika zagra Carlitos, który jest najlepszym strzelcem przeciwko Miedzi w obecnej kadrze. Zdobył on 2 gole. Wejście do drużyny miał bardzo pozytywne, lecz ostatnie 2 mecze były średnie w jego wykonaniu. Liczę na powrót do formy sprzed kilku tygodni.

Jaki będzie wynik?

Mecz z Miedzią będzie ostatnim spotkaniem Legii w tym miesiącu. Oznacza to ostatnią okazję do obstawiania meczu pod #TyperKSOL we wrześniu.

Dziubson 2-0: ”Legia z Miedzią nie przegrywa, do tego po blamażu ”Wojskowi” będą chcieli zmazać plamę z Częstochowy. Miedź ma dość słaby środek pola, więc wierzę, że nastanie ten mecz, gdzie nasi środkowi pomocnicy staną na wysokości zadania”.

Dominik Bożek 1-0: ”Po serii nietrafionych typów pora zacząć na poważnie traktować tę zabawę, bo już koledzy z redakcji się ze mnie śmieją. Dlaczego akurat 1-0? Bo Miedź według mnie należy do grupy tych zespołów, z którymi potrafimy 'przepchać’ zwycięstwo, a nie spodziewam się wypruwania żył tuż przed przerwą reprezentacyjną”.

Ja obstawiam 2-1: Myślę, że ten mecz będzie z gatunku „dopisujemy 3 punkty i zapominamy”. Jedną połowę zagramy dobrą, a drugą słabszą, dlatego Miedź strzeli gola.

Pierwszy gwizdek spotkania Legia – Miedź o godzinie 20:30 w piątek (16.09). Bilety do zakupienia na bilety.legia.com. Transmisja meczu odbędzie się w Canal+ Sport.

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany