Magiera

Twierdza Łazienkowska kontra Magiera

„Twierdza Łazienkowska” – to hasło idealnie obrazuje to, co dzieje się w tym sezonie podczas domowych meczów Legii. Kosta Runjaić, jako trener Wojskowych, nie zaznał ani jednej porażki u siebie i wątpię, żeby chciał przerwać tę serię. Dziś przed nim niełatwe zadanie, bo na Łazienkowską przyjeżdża Jacek Magiera, który postara się utrzymać Śląsk Wrocław w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Do 3 razy sztuka?

Czasem można się spotkać z opiniami, które dyskredytują dorobek Jacka Magiery, ale już rzadziej ma to miejsce wśród kibiców Legii. Przemawiają za tym tytuły, które popularny „Magic” zdobył dla Legii, jako piłkarz, asystent trenera oraz szkoleniowiec pierwszej drużyny. Jednak, odkąd zwolniono go w 2018 roku, nie może się pochwalić takimi wynikami, jakie osiągał w Legii. Czy przez to można go uznać za kogoś, kto nie jest w stanie zagrozić Legii w dzisiejszym meczu? Absolutnie. Wynika to z tego, że po opuszczeniu Łazienkowskiej podejmował niełatwe wyzwania. Miał za zadanie podczas paru jednostek treningowych z nastolatków sklecić drużynę oraz przyjął pracę we Wrocławiu, gdzie organizacyjny bałagan sprawiał, że wieczorami pewnie wyglądał jak ten Wolverine z memów, który z tęsknotą głaszcze ramkę ze zdjęciem Dariusza Mioduskiego.

Nie wiem, czy będzie to mój ostatni mecz w roli trenera Śląska. Rok temu mógłbym powiedzieć, że spotkanie z Legią, po którym zostałem zwolniony, jest moim ostatnim. Teraz znowu zmierzymy się ze stołeczną drużyną, historia zatacza koło. Mówię to po raz trzeci, czy czwarty – z Legii odszedłem po grze z klubem z Wrocławia, ze Śląska odszedłem po meczu z warszawiakami. Do trzech razy sztuka. Mam zaplanowane spotkanie z prezydentem miasta, ale obecnie nie mogę opowiadać o żadnych konkretach, bo nic nie wiem. Moim celem jest przygotowanie zespołu do meczu, a co wydarzy się później, będziemy na bieżąco informować.

wypowiedź Magiery na konferencji przed meczem – za Legia.net.

Dziś po raz kolejny w swojej karierze Magiera będzie walczyć o posadę na Łazienkowskiej, gdzie już został zwolniony z funkcji trenera Śląska Wrocław 8 marca minionego roku. Od tamtej pory pobierał pensję od wrocławian, aż ci przypomnieli sobie, że skoro mu płacą, to może pomoże im w utrzymaniu? W 5 meczach zdobył 7 punktów – niezbyt imponujący wynik, choć trzeba docenić mecz z Wisłą Płock, bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, który wrocławianie wygrali 3:1. Po nim Śląsk wygrał ze spadkowiczem, Miedzią Legnica 4:2. Teraz przyjeżdża do stolicy, będąc tuż nad strefą spadkową z jednopunktowym zapasem. Wisła Płock (swoją drogą prowadzona przez innego zasłużonego Legionistę, Marka Saganowskiego) w tym czasie będzie grać z Cracovią, która już o nic nie walczy. Ktoś niezorientowany w temacie powie, że Legia w sumie też o nic nie gra. Jednak w tym wypadku pozwolę sobie powtórzyć hasło, o którym wspomniałem na początku tego tekstu.

Twierdza Łazienkowska

Dziś naprzeciw Magiery stanie szkoleniowiec, który zdobył z Legią zaledwie jedno trofeum, ale za to nikt nie myśli, żeby go zwalniać. Nie dziwne, Kosta Runjaić zdobył Puchar Polski w pierwszym sezonie swojego urzędowania przy Łazienkowskiej, kiedy to przejął drużynę, co prawda dźwigniętą mentalnie przez Vukovicia, ale za to walczącą jeszcze przed chwilą o utrzymanie w Ekstraklasie. Dziś jest to drużyna, która nie tylko jest niepokonana u siebie, ale bije kolejny rekord frekwencji. Na dzisiejszy mecz próżno szukać biletów, a Legia jest drużyną, na którą chodzi najwięcej kibiców w Ekstraklasie. Spora w tym zasługa ekipy Runjaicia, wokół której powstał dobry klimat.

fot. Mateusz Czarnecki

Szczerze, to mógłbym się silić na porównanie dorobku trenerów w Legii, ale po co? Polak i Niemiec pracowali w Legii w zupełnie innych okolicznościach. 6 lat w piłce nożnej to bardzo długi czas, a w Legii są to jakieś 2-3 epoki. Magiera miał Vadisa, Runjaić ma Josue. Ten pierwszy przejął zdemolowaną drużynę po Besniku Hasim, z sukcesem łącząc rozgrywki Ekstraklasy z Ligą Mistrzów, a ten drugi objął drużynę w równie niełatwym momencie, o którym wspominałem wyżej. Na korzyść obecnego szkoleniowca Legii można nadmienić, że sprawdził się poza Legią w przeciwieństwie do swojego dzisiejszego adwersarza (oczywiście celowo pominąłem okres Magiery w Zagłębiu Sosnowiec, bo był on stanowczo za krótki, żeby to porównywać z pracą Runjaicia w Pogoni).

Spotkanie w ramach ostatniej kolejki Ekstaklasy będzie dopiero drugim, w którym wspomniani szkoleniowcy staną naprzeciw siebie. W ich jedynym starciu, w listopadzie 2021 roku, Pogoń Runjaicia pokonała u siebie 2:1 Śląsk Magiery. Gola na wagę 3 punktów zdobył Michał Kucharczyk, który po sezonie 2022/23 kończy przygodę z ekipą Portowców.

Cenna decyzja Runjaicia

Rywalizacja drużyn Ekstraklasy w ostatniej kolejce tego sezonu w niektórych przypadkach nie będzie budziła aż tylu emocji wśród księgowych klubów Ekstraklasy, co liczenie minut piłkarzom urodzonym po 2002 roku. Chodzi oczywiście o Pro Junior System, w którym obecnie Legia zajmuje 6. miejsce w lidze, co oznacza wpływ 500 tys. zł brutto do klubowej kasy. Legia może jednak zająć w tym rankingu nawet miejsce na najniższym stopniu podium, co skutkowałoby zwiększeniem premii do 1,75 mln zł brutto. Jak widać, gra toczy się o ponad milion złotych brutto, a nie jest tajemnicą, że obecna sytuacja finansowa Legii powoduje, że nie można przejść obojętnie obok takiej kwoty. Co należy zrobić, żeby zgarnąć taką forsę? Trzeba wystawić Strzałka na co najmniej 59 minut, licząc na sprzyjające okoliczności wśród innych drużyn (jeżeli chcesz poznać te okoliczności to odsyłam do artykułu na ten temat na Legia.net TUTAJ). Kosta Runjaić odniósł się do tej sytuacji na konferencji przed dzisiejszym meczem (za biurem prasowym Legii Warszawa):

Legia to nie bank. Legia to klub wielosekcyjny. Znamy także drugą stronę medalu, bez odpowiedniej sytuacji finansowej nie można w tym biznesie funkcjonować. Każda złotówka jest na korzyść Legii. Co tydzień prowadzimy dyskusję z poszczególnymi działami. Jako trener ma swobodę działania, nigdy nie czułem nacisków. Do końca sezonu musieliśmy grać na maksimum możliwości, bo nasza lokata nie była znana. Przez cały sezon, jeśli chodzi o decyzje personalne, kierowałem się aspektami sportowymi. Zawsze grali ci, którzy sobie na to zasłużyli i gwarantowali najwyższą jakość. Igor Strzałek prezentuje się odpowiednio, walczy o swoje miejsce i może jutro zagrać. MIał pełne wahania formy, ale jego rozwój nas cieszy. Z uwagi na absencje Celhaki i Kapustki stwarza się też miejsce w składzie. Jedenastkę można już ustalić, bazując na tych informacjach. Jednak przed nami jeszcze jeden trening i wyjściowy skład zostanie dopiero ustalony. 

Trener wspomniał również, że oprócz Celhaki i Kapustki, na boisku zabraknie Filipa Mladenovicia, Tomasa Pekharta i Mattiasa Johanssona. Czy to sprawia, że Legia powinna się obawiać Wojskowych z Wrocławia? Oczywiście, że nie. Twierdza Łazienkowska musi pozostać twierdzą, nawet jeśli kosztem ma być porażka i spadek do 1. ligi tak zasłużonej postaci, jaką jest Jacek Magiera.

Posłuchaj odcinka podcastu, w którym wystąpił Jacek Magiera

Mecz Legii Warszawa ze Śląskiem Wrocław odbędzie się dzisiaj, w sobotę 27 maja o godzinie 17:30. Spotkanie będzie można obejrzeć na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej oraz na antenie Canal+ Sport.

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Nie chce mi się o nich pisać

Czas na zmiany. Tu nic nie działa. Nie ma ofensywy, skrzydeł, środka, a z tyłu zawsze coś wpadnie. Czołówka ligi po raz kolejny podała nam

Ręce opadają

Wszyscy baliśmy się tego meczu, mając na uwadze nasze radosne działania w defensywie i dobrą formę Pogoni. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jednak