zahid

„Śmiercionośna prawa noga” – poznajcie Ghayasa Zahida. Następca czy konkurent Josue?

W czwartek późnym popołudniem w naszej przestrzeni medialnej wypłynęła informacja o negocjacjach Legii z potencjalnym następcą Josue – Ghayasem Zahidem. Wciąż nie wiadomo, czy Portugalczyk parafuje nową umowę z Wojskowymi, dlatego, jak informuje Tomasz Włodarczyk, na Łazienkowskiej przyglądają się graczom o podobnej charakterystyce. Jednym z nich ma być gracz Ankaragucu.

Zahid z pochodzenia jest Pakistańczykiem, ale urodził się w Oslo i właśnie w stolicy Norwegii stawiał pierwsze piłkarskie kroki – najpierw w Klemetsrud IL, a następnie w Valerendze. Jego wiodąca pozycja na boisku to ofensywny pomocnik, ale może grać też jako „ósemka”, bądź lewy napastnik. Pierwszy pełny sezon w norweskiej Elitserien (2014, liga norweska gra systemem wiosna-jesień) był w wykonaniu pomocnika bardzo udany – zagrał w 29 meczach strzelając 9 goli i notując 5 asyst. Dołożył też 2 decydujące podania w pucharze Norwegii. W kolejnym rozegrał tyle samo spotkań, trafiając do bramki rywali 7 razy i zaliczył 6 ostatnich podań. W rozgrywkach 2016 wystąpił w 28 meczach ligowych – strzelił 8 bramek i miał 7 asyst, raz trafił też w NM Cup. Rok później Valerengę prowadził dobrze nam znany Ronny Deila (tak, to on był trenerem Celticu w pamiętnym dwumeczu), który także mocno stawiał na Zahida, a ten odwdzięczył się 5 trafieniami i 5 asystami w lidze, a także 3 bramkami i 4 asystami w pucharze kraju.

33 bramki i 29 asyst w 4 lata to wynik robiący wrażenie, dlatego do klubu z Oslo zgłosił się APOEL Nikozja.

Latem 2017 roku Giorgos Donis wrócił do APOEL-u i poprowadził klub do fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA. Ostatniego dnia tego okresu transferowego cypryjscy mistrzowie pozyskali „nieznanego”, ale cieszącego się dobrą reputacją zawodnika, Ghayasa Zahida

– napisał w swoim artykule na portalu agonasport.com Marios Antoniou. Pomocnik na wyspie Afrodyty odnalazł się znakomicie – wystąpił w 24 starciach ligowych, w których 9 razy pokonał bramkarza rywali i zanotował aż 14 asyst, stając się jednym z architektów kolejnego mistrzowskiego tytułu. Dorzucił też gola i 3 asysty w 9 meczach pucharu Cypru. Dodatkowo jako pierwszy gracz pakistańskiego pochodzenia wystąpił w Lidze Mistrzów. Zahid zagrał 17 minut w 1. meczu na Bernabeu, zakończonym porażką 0:3, a w 5 pozostałych spędził na murawie po 90 minut. Mistrzowie Cypru byli w stanie dwukrotnie urwać punkty Borussi Dortmund (dwa remisy po 1:1). Udane występy zaowocowały powołaniem do seniorskiej reprezentacji Norwegii, w której zadebiutował 6 czerwca 2018 roku z Panamą (wszedł na minutę).

Kampania 2018/2019 nie była już dla Norwega tak udana. W 21 meczach ligowych zdobył tylko 2 gole i zaliczył jedną asystę. Raz trafił też do siatki w pucharze kraju i miał jedno ostatnie podanie w kwalifikacjach Ligi Europy. Na arenie międzynarodowej jego APOEL wypadł blado – najpierw sensacyjnie odpadł już w I rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów z litewską Suduvą, a ostatecznie nie dostał się taż do grupy Ligi Europy, przegrywając w play-offach po karnych z Astaną.

Latem 2019 roku potencjalny nowy Legionista został wypożyczony do Panathinaikosu Ateny, gdzie trenerem był Giorgios Donis – ten sam pod wodzą którego osiągnął znakomite liczby w Nikozji. Pod akropolem wiązano z tym ruchem duże nadzieje. Tak gracza charakteryzował wspomniany Marios Antoniou w tekście o wymownym tytule „Ghayas Zahid, norweski mózg w rękach Donisa”

Zahid jest bardzo technicznym graczem. Jest w stanie kreować akcje w na małych przestrzeniach, równoważąc szybkość i drybling, co było przydatne przy szczelnych defensywach w lidze cypryjskiej […] ma umiejętności, by grać na lewym skrzydle i schodzić do środka, by użyć swojej śmiercionośnej prawej nogi […] ma doskonałe podania i dośrodkowania, może stwarzać duże zagrożenie przy stałych fragmentach gry. Jest z pewnością jednym z najbardziej kreatywnych i inteligentnych graczy, jacy kiedykolwiek pojawili się na Cyprze. Jego wadą jest gra obronna, w wyniku czego nigdy nie był w stanie dobrze grać jako środkowy pomocnik.

grafika: Dawid Ziółkowski

W barwach „Wszechateńskich Koniczynek” zagrał łącznie 29 spotkań – zdobył 4 gole i dołożył 5 asyst, ale nie zagościł w Grecji na długo. Po powrocie na Cypr zagrał w sezonie 2020/2021 w 44 meczach, w których 4 razy trafił do siatki i miał 6 decydujących podań. Rozgrywki były jednak fatalne dla jego APOEL-u, który nie tylko nie zdobył tytułu, ale musiał grać w grupie spadkowej o utrzymanie w tamtejszej lidze. Latem 2020 roku tureckie media informowały o zainteresowaniu Ghayasem Zahidem ze strony Galatasaray. CNN.turk informowało nawet o starcie negocjacji między klubami, ale ostatecznie do takiej transakcji nie doszło. Zawodnik koniec końców trafił do Turcji, ale sezon później. Nie związał się jednak z utytułowanym klubem ze Stambułu, ale z Ankaragucu, które występowało wówczas na zapleczu tamtejszej Super Lig. Piłkarz wystąpił łącznie w 31 meczachzdobył 5 goli i miał 2 asysty, a jego zespół powrócił do ekstraklasy. W tym sezonie Zahid w barwach ekipy z Ankary wystąpił w 29 spotkaniach (liga oraz puchar), notując w nich 4 bramki i 5 asyst.

Jego kontrakt z obecnym pracodawcą wygasa wraz końcem czerwca, byłby więc do wzięcia za darmo. Dla Legii, w jej obecnej sytuacji, to niemal idealne rozwiązanie, a słuchając wypowiedzi Kosty Runjaicia odnośnie wzmocnień, która padła na wczorajszej konferencji prasowej nie można jednak wykluczyć, że Zahid mógłby być nie tyle następcą Josue, co jego rywalem do składu, bądź partnerem Portugalczyka w ofensywie.

Fot. anadolugazete.com.tr

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Punkty się zgadzają, gra do poprawy

Przedsezonowe zapowiedzi trenera nijak się dziś nie przekładały na boisko. Nie dominowaliśmy, nie było intensywności, nie było dobrych sytuacji. W ogóle ciężko powiedzieć coś pozytywnego

Od trampkarza Legii po grę z Koseckim – ks. Bogusław Kowalski

Ostatnie miesiące przy Łazienkowskiej to przede wszystkim utracona bezpowrotnie szansa na zdobycie jakiegokolwiek tytułu w minionym sezonie. Przez działania pionu sportowego w zimowym okienku lwia część kibiców straciła wiarę w projekt, jakiemu przewodniczy Jacek Zieliński. To jednak nie oznacza, że kibice przestali wierzyć w Mistrzostwo. Szczególnie, że wśród nich są tacy, którzy na wierze znają się jak mało kto.

Przeciętność przetykana magią

Zakończyliśmy sezon zwycięstwem. Po pierwszej połowie wydawało się, że będziemy strzelać kolejne gole. Niestety do końca drżeliśmy o wynik, po raz kolejny w tym sezonie.

Bez szału po puchary

Widać już pierwszy efekt pracy Feio. Nie ma wylewów w obronie. Niby nic wielkiego, a jakże spokojniej ogląda się mecze. I to nawet wtedy gdy