Htfz-Yvi

Poważny sprawdzian

Legię w najbliższą sobotę czeka bardzo poważny sprawdzian w meczu z Zagłębiem. Na pewno będzie to trudniejsze spotkanie niż z Koroną, która momentami bała się grać w piłkę na Łazienkowskiej. Powodów jest kilka – zawieszenie Bartosza Kapustki, który obejrzał czwartą żółtą kartkę. Do tego dochodzi kontuzja Carlitosa, który nie zagra przez następne kilka tygodni. I powód numer 3. – Legia zmierzy się z drużyną trenera Fornalika na wiosnę, co zawsze samo w sobie jest sporym wyzwaniem.

Pewniejsza defensywa

Do kadry Legii wraca Artur Jędrzejczyk, który był zawieszony w poprzednim spotkaniu za nadmiar żółtych kartek. To chyba najbardziej optymistyczna wiadomość przed spotkaniem z Zagłębiem, bo w meczu z Koroną było widać spore braki w obronie warszawskiej drużyny. Trójka stoperów, w której gra jeden nominalny środkowy obrońca nie działa? Szok i niedowierzanie. Na szczęście teraz na pewno będzie już dużo lepiej. Najprawdopodobniej w miejsce Yuriego Ribeiro w składzie pojawi się były kapitan i lider defensywy legionistów. Spójrzmy na statystyki, bo te najlepiej oddają przydatność Artura w zespole. Z Jędzą w składzie Legia w 16 meczach straciła 13 bramek, natomiast gdy go nie było Legia w 6 spotkaniach straciła 12 goli. To pokazuje jak ważną postacią nie tylko w szatni jest stoper.

Co słychać w Lubinie?

Zagłębie gładko wygrało swój mecz inaugurujący rundę wiosenną. Zespół Waldemara Fornalika wygrał 3:0 we Wrocławiu w derbach Dolnego Śląska. Trzeba przyznać, że to był inny zespół, niż ten który mogliśmy oglądać na jesieni. Czy czeka nas runda wiosenna imienia Waldemara Fornalika? Uważam, że są na to spore szanse. Zespoły tego szkoleniowca co roku po przerwie zimowej przechodzą metamorfozę niczym Jacek Soplica. Nagle przychodzi magiczna seria zwycięstw i w zasadzie już nikt się temu specjalnie nie dziwi – drużyny Fornalika na wiosnę wyglądają świetnie. Miejmy jednak nadzieję, że ewentualna seria nie zacznie się w sobotę.

Na ten moment zespół z Lubina zajmuje 14. pozycję w tabeli z dorobkiem 20 punktów. Zagłębie ma 3 oczka przewagi nad strefą spadkową i wszyscy na Dolnym Śląsku mają świadomość słabej sytuacji sportowej. Za wszelką cenę piłkarze będą chcieli wygrać u siebie z Legią, ̶ ̶ż̶e̶b̶y̶ ̶z̶a̶ ̶p̶ó̶ł̶ ̶r̶o̶k̶u̶ ̶n̶i̶e̶ ̶o̶b̶u̶d̶z̶i̶ć̶ ̶s̶i̶ę̶ ̶z̶e̶ ̶ś̶w̶i̶a̶d̶o̶m̶o̶ś̶c̶i̶ą̶,̶ ̶ż̶e̶ ̶t̶r̶z̶e̶b̶a̶ ̶j̶e̶c̶h̶a̶ć̶ ̶d̶o̶ ̶N̶i̶e̶p̶o̶ł̶o̶m̶i̶c̶.̶

Barwy Zagłębia reprezentuje wychowanek warszawskiej Legii – Łukasz Łakomy. Trzeba przyznać, że z dużym powodzeniem. Łukasz jest podstawowym zawodnikiem lubińskiego klubu (19 meczów, 1 gol, 1 asysta) i już teraz jest łączony z zagranicznymi zespołami. Wygląda na to, że Zagłębie może zarobić na 22-latku niemałe pieniądze.

Zmiany w składzie

Wraca filar defensywy, ale niestety nie zobaczymy dwóch innych zawodników pierwszego składu. Kto może zagrać w miejscu Carlitosa? Małe szanse są na to, że Tomas Pekhart po zaledwie kilku treningach z drużyną wskoczy do jedenastki, Blaz Kramer również nie zagra. Jedyną realną opcją jest Ernest Muci, który zapewne wyjdzie w pierwszym składzie. Nieco więcej znaków zapytania pojawia się przy obsadzeniu pozycji numer „8”, choć wydaje się, że tutaj obok Bartosza Slisza pojawi się Patryk Sokołowski. Inne opcje to przesunięcie Josue o pięterko niżej (o ile ten zagra, bo wg informacji Pawła Gołaszewskiego Portugalczyk złapał przeziębienie i jego występ stoi pod znakiem zapytania), a Kapustkę zastąpi Igor Strzałek – co jednak nie wydaje się zbyt prawdopodobne biorąc pod uwagę fakt, że u trenera Runjaicia młodzieżowiec zagrał tylko raz. Drugą opcją jest też przesunięcie Rafała Augustyniaka na pomoc, jednak, wydaje się że ten będzie grał przez całą rundę na środku obrony. Jak sam mówił przed rozpoczęciem rundy w rozmowie z Meczyki.pl – na rundę wiosenną szykował się jako środkowy obrońca. Jak zatem zagramy? Wydaje się, że skład zaprezentowany na poniższej grafice jest najbardziej prawdopodobny.

To nie tylko spotkanie, w którym musimy liczyć na formę wahadłowych i Josue – w tym meczu czekamy na błysk zarówno Ernesta Muciego, jak i Patryka Sokołowskiego. Chyba to już najwyższy czas, żeby udowodnić swoją wartość, prawda? Bez Carlitosa i Kapustki zespół traci bardzo dużo w kreacji akcji ofensywnych, musimy jednak wymagać od takich piłkarzy jak Ernest i Patryk, że można na nich liczyć w momencie absencji piłkarzy pierwszego wyboru.

Jeżeli ten sezon w wykonaniu Albańczyka można uznać za dobry, to na pewno takie określenie nie dotyczy Polaka. Patryk w 11 spotkaniach obecnych rozgrywek nie strzelił bramki, nie zanotował asysty i nie dał się zapamiętać z dobrych zagrań, czy widowiskowych występów. Gdyby ten sezon w jego wykonaniu był filmem – myślę, że miałby „4” na Filmwebie: niby ktoś to nagrał, ale żadne wielkie kino. Czekamy na przełamanie i dobre występy, bo właśnie pod wodzą trenera Fornalika, Patryk Sokołowski niejednokrotnie udowadniał, że potrafi grać w piłkę i to bardzo dobrze.

Pierwszy taki mecz

Wcześniejsze pojedynki Waldemara Fornalika z Kostą Runjaiciem wyglądały nieco inaczej niż ten, do którego dojdzie w sobotę. Obaj panowie zmienili w ostatnim czasie pracodawcę i przenieśli się do innych klubów. W rundzie jesiennej Runjaić jako trener Legii wygrał z Fornalikiem 2:0, ale ten prowadził jeszcze Piasta Gliwice. Od kilku lat obaj trenerzy spotykają się na krajowym podwórku i znają się już całkiem nieźle. Jak zatem wygląda ich bilans? Dotychczas spotkali się 15 razy: Runjaić był górą w 6 meczach, Fornalik wygrał 4-krotnie, a aż 5 razy dochodziło do remisu. Jak będzie tym razem? Miejmy nadzieję, że bilans sympatycznego trenera z Niemiec się poprawi.

Podsumowanie

Sytuacja w tabeli jest dosyć złożona, Legia musi patrzeć do góry – zmniejszyła się strata do Rakowa i wynosi na ten moment 7 punktów, ale z drugiej strony liczba zespołów goniących czołówkę jest też duża. Cieszyć może na pewno zadyszka Lecha, który na ten moment traci do Legii 5 punktów, do tego remis w meczu Widzewa z Pogonią był najkorzystniejszym wynikiem dla warszawskiej drużyny, mówiąc krótko – na razie wszyscy grają pod Legię. Najważniejsze jest wykorzystać potknięcia rywali na starcie rundy i zgromadzić spory kapitał punktowy. Wszyscy chcą grać w pucharach i trzeba pamiętać, że każde punkty są na wagę złota. Uważam, że Legię czeka bardzo trudne spotkanie, być może jedno z najtrudniejszych w tej rundzie. Jeżeli Legioniści chcą wrócić z tarczą do Warszawy, trzeba będzie zagrać bardzo dobry mecz– niewątpliwie lepszy od spotkania z Koroną. Oby tak było, do Lubina jedziemy po zwycięstwo!

Sędzią spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka. Mecz odbędzie się w sobotę 4 lutego o godzinie 20:00. Transmisję meczu można obejrzeć na antenie Canal+ Sport oraz TVP Sport. Spotkanie można oczywiście również obejrzeć w legijnym Sports Barze.

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Nie chce mi się o nich pisać

Czas na zmiany. Tu nic nie działa. Nie ma ofensywy, skrzydeł, środka, a z tyłu zawsze coś wpadnie. Czołówka ligi po raz kolejny podała nam

Ręce opadają

Wszyscy baliśmy się tego meczu, mając na uwadze nasze radosne działania w defensywie i dobrą formę Pogoni. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jednak