Wszolek Pekhart Gual Ruch

Oceny za mecz z Ruchem

Kolejny przyjemny wieczór przy Łazienkowskiej 3 za nami! Sprawdźcie zatem, jak postawę poszczególnych piłkarzy oceniają Piotr Legionista i Michał Palak.

Kacper Tobiasz – 5,5

PL: Jedyne celne uderzenie obronił, przytomnie wyszedł z bramki przy akcji rywali. Jednak irytuje mnie jego nonszalancja. Przy strzale w poprzeczkę Starzyńskiego wyraźnie się przeliczył. Hładun powinien grzać silniki.

MP: Na przestrzeni całego spotkania raczej był bezrobotny, raz dobrze obronił strzał Szymańskiego. Na przedpolu bardzo pewny, dobrze rozgrywał nogami, mecz w zasadzie bezbłędny.

Yuri Ribeiro – 6,5

PL: Świetne powroty w kluczowych momentach. Wyróżnić się na plus w obronie w takim meczu to sztuka.

MP: Świetny w defensywie, dwa razy kapitalnie zatrzymał Michalskiego i Szczepana w dobrych sytuacjach. Często podłączał się do akcji ofensywnych. Oby tak zagrał z Austrią Wiedeń.

Artur Jędrzejczyk – 5

PL: Poza głupią żółtą kartką skutecznie wybijał z głowy grę młodemu napastnikowi gości.

MP: Klasycznie, niepotrzebna żółta kartka za faul w środku boiska. Poza tym jak zawsze pewny w swoich interwencjach, agresywny. Trzeba też pamiętać, że drużyna Ruchu nie postawiła za wysoko poprzeczki.

Radovan Pankov – 6

PL: Z jednej strony skuteczny w odbiorze, dobry w przyspieszeniu akcji. Z drugiej strony zaliczył trzy błędy w rozegraniu pod presją.

MP: Najlepszy w linii defensywnej, współpraca z Pawłem Wszołkiem wygląda naprawdę bardzo obiecująco i wydaje się, że kolega z Serbii (oby nie kolegował się z Prijoviciem) bardzo ładnie może wpasować się w system gry Kosty Runjaicia, a do tego dawać dużo w ofensywie i rozpoczynaniu akcji zespołu.

Paweł Wszołek – 7

PL: Pociąg na prawej stronie. Wystarczy mu dograć, a gość pędzi jak Luxtorpeda i to z sensem. Tak naprawdę asysta należy się jemu. Stała równa forma, fizyczny mocarz.

MP: Potwierdza po raz kolejny, że jest w znakomitej formie. Obawiam się, że lewy obrońca Ruchu Chorzów mógł nabawić się zapalenia płuc goniąc go przez cały mecz. Szkoda, że nie zaliczył asysty przy pierwszej bramce, ale asystę drugiego stopnia oczywiście zapisujemy.

Fot. Mateusz Czarnecki

Jurgen Celhaka – 4,5

PL: Zaczął od żółtej kartki i straty. Osłabienie rywali chyba uchroniło go przed kolejnymi błędami. Jeśli chodzi o jakość, to jakieś pół Slisza.

MP: Słabo rozpoczął – od dwóch strat i żółtej kartki, ale im dalej w las tym lepiej. Grał raczej zachowawczo, ale jednym uderzeniem zmusił Bieleckiego do popełnienia błędu i dzięki temu Tomas Pekhart zdobył bramkę na 2:0.

Juergen Elitim – 6

PL: Bardzo chciał, ale niczego super nie pokazał. Nie rzuciło mi się w oczy nic czego nie widziałem wcześniej w Ekstraklasie. Jeśli nie chce stracić miejsca w składzie na rzecz Kapustki (o ile ten będzie w optymalnej dyspozycji), musi się bardziej starać.

MP: Wybiegany, szybki i dokładny w każdej akcji. Nie zastanawia się pół dnia nad podaniem, stara się grać do przodu z pierwszej piłki i coraz lepiej to wychodzi. Bardzo dobrze przenosił również ciężar gry w inne obszary boiska. Kolejny obiecujący występ Kolumbijczyka.

Makana Baku – 4,5

PL: Taki nasz typowy Makana. Dwa błędy w obronie, bez konkretów w ataku. Nie jest żadną alternatywą dla Kuna i Wszołka.

MP: Aktywny, starał się, ale tu jest jeden problem – dośrodkowanie. To jest absurdalne, ale każda wrzutka, albo w pierwszego obrońcę, albo przeciągnięta. Nic pomiędzy. W każdym razie pokazywał się do rozegrania, nie miał problemów z zawodnikami Ruchu, po zmianie strony na prawą chyba wyglądał lepiej.

Marc Gual – 7

PL: Najlepszy występ w Legii. Gol, cały czas pod grą. Wreszcie więcej gry z kolegami, a mniej sztuki dla sztuki.

MP: W 23 minuty zamknął mecz. Najpierw przytomnie odnalazł się w polu karnym przy pierwszej bramce, a później ładnie wkleił się w tor biegu zawodnika Ruchu i w zasadzie wymusił tę czerwoną kartkę, która ustawiła mecz. Chyba rozwiał wszelkie wątpliwości, kto powinien wybiec od pierwszej minuty w spotkaniu z Austrią Wiedeń.

Maciej Rosołek – 6

PL: Przypadkowa asysta i poprzeczka. Niby dużo, ale poza tym niewidoczny, a zamiast asysty powinien być gol. Techniką odstaje od kolegów.

MP: Dwie asysty, w tym jedna bardzo „rosołkowa”. Bardzo fajne spotkanie ze strony Maćka, zaczął od ładnego balansu i zgrania do Wszołka, po którym poszła groźna akcja. Szkoda, że nie zdobył bramki, tylko po koleżeńsku (bardzo po koleżeńsku) wystawił idealnie do Marca Guala. W drugiej połowie trochę mniej aktywny, ale raz trafił w poprzeczkę, później zaliczył asystę przy golu Josue. Bardzo dobry mecz.

Tomas Pekhart – 6,5

PL: Kolejny gol. Gdy przychodził, niektórzy mówili o „nołnejmie”. Oby więcej takich u nas. Idealny na swojej pozycji. Szkoda, że ma już swoje lata.

MP: Kiler. Chyba nic nie trzeba więcej dodawać. On robi swoje, jest zawsze tam gdzie ma być. Podsumowując – Jacek Zieliński wie za co mu płaci.

Zmiennicy:

Josue – 7

PL: Wszedł z jakością pod pachą. Lider drużyny nawet gdy wchodzi z ławki, stemplował każdą akcję z luzem i pożytkiem dla drużyny łącznie z golem.

MP: Wszedł i wybrał przemoc. Pozytywnie nakręcony, piękny gol, każda akcja przechodziła przez Pana Kapitana. Nie zapominając o aspektach wizualnych – kilka no-look passów, zagrań piętką, czy założona siatka rywalowi – warte odnotowania.

Kapustka – 5

MP: Ciężko oceniać piłkarza po tak długiej przerwie. Wszedł i widać, że chciał, ale trochę brakowało ogrania i pewności w grze. Oby to przyszło, bo Bartek nawet z ławki może dawać odpowiednią jakość.

Muci – 4,5

PL: Mam do niego słabość. Jak do każdego zawodnika, który potrafi minąć rywala. Mógł dziś strzelić gola, zabrakło niewiele, a strzał był przedniej urody.

MP: Po wejściu oddał 4 strzały w tym 3 słabiutkie, jeden zablokowany. Szkoda, że przy jednym kontrataku nie zgrywał do Marca Guala, który wydawało się, że jest na dobrej pozycji do zagrania.

Slisz – 5

PL: Dwa kwadranse solidnej gry, samym ustawieniem się kasował akcje rywali.

MP: Wszedł w momencie, gdy ciężko spodziewać się czegoś nadzwyczajnego, bo zespół lekko spuszczał nogę z gazu. Zebrał kilka piłek w środku i nie pozwalał na nic zawodnikom Ruchu.

Kun – 5

PL: Niczego nie pokazał poza kilkoma wymienionymi podaniami. Nie ze swojej winy. Po prostu wszedł gdy graliśmy już w trybie eco i nie miał tak naprawdę pola do popisu.

MP: Solidne spotkanie, ale w tak jak u Slisza, nie miał zbytnio okazji, żeby się wykazać. Parę razy pociągnął akcje do przodu i odebrał kilka piłek rywalom.

Skala: 1-10

Ocena wyjściowa: 5

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

Punkty się zgadzają, gra do poprawy

Przedsezonowe zapowiedzi trenera nijak się dziś nie przekładały na boisko. Nie dominowaliśmy, nie było intensywności, nie było dobrych sytuacji. W ogóle ciężko powiedzieć coś pozytywnego

Od trampkarza Legii po grę z Koseckim – ks. Bogusław Kowalski

Ostatnie miesiące przy Łazienkowskiej to przede wszystkim utracona bezpowrotnie szansa na zdobycie jakiegokolwiek tytułu w minionym sezonie. Przez działania pionu sportowego w zimowym okienku lwia część kibiców straciła wiarę w projekt, jakiemu przewodniczy Jacek Zieliński. To jednak nie oznacza, że kibice przestali wierzyć w Mistrzostwo. Szczególnie, że wśród nich są tacy, którzy na wierze znają się jak mało kto.

Przeciętność przetykana magią

Zakończyliśmy sezon zwycięstwem. Po pierwszej połowie wydawało się, że będziemy strzelać kolejne gole. Niestety do końca drżeliśmy o wynik, po raz kolejny w tym sezonie.

Bez szału po puchary

Widać już pierwszy efekt pracy Feio. Nie ma wylewów w obronie. Niby nic wielkiego, a jakże spokojniej ogląda się mecze. I to nawet wtedy gdy