Wszolek-Rosolek-Warta

Oceny po meczu z Wartą

Zapraszamy do ocen po meczu z Wartą Poznań w wykonaniu Piotra Legionisty i Bez Zadęcia

Tobiasz 5.5

Piotr Legionista: 5. Dobry na przedpolu, jedna interwencja na linii. Byłaby 6, ale przy wybiciu poza polem karnym obił rywala.

Bez Zadęcia: 6. Nie miał wiele pracy. Warta z zasady oznacza ochronę wyznaczonych obiektów lub osób. Poznaniacy więc skupili się na ochronie, a nie na ataku. Tym samym nasz bramkarz mógł skupić się na wyprowadzaniu piłki. A to mu szło dobrze.

Ribeiro – 4.5

Piotr Legionista: 7. Motorynka na lewej stronie. Pewny z tyłu, główny kreator akcji do przodu, jeden z lepszych występów w Legii.

Bez Zadęcia: 2. Piłka to dla lewego obrońcy ciało obce, które organizm skutecznie wypiera. Za każdym razem, gdy występuje to zastanawiam się jakim cudem został piłkarzem z niezłym CV.  63 kontakty z piłką i 13 razy utracone jej posiadanie. Miał sytuację, która powinna skończyć się golem, zamiast uderzać przyjmował, a jak ją już przyjął, to ta uciekła, tak samo jak szansa na gola. Wielokrotnie zwalniał akcję, nie umiejąc podjąć dryblingu w sytuacjach 1 na 1. Przez co z groźnych sytuacji robił się nudny atak pozycyjny. Razem z kolegą z Portugalii najsłabszy element meczu.

Jędrzejczyk – 5.5

Piotr Legionista: 5. Robił to co należy do gracza na jego pozycji. Wreszcie bez głupich fauli.

Bez Zadęcia: 6. Cała obrona zagrała dobre spotkanie. Nie inaczej nasz były kapitan, który był pewnym punktem defensywy.

Nawrocki – 5.5

Piotr Legionista: 5. Podobnie jak kolega. Zmarnował szansę w polu karnym rywali.

Bez Zadęcia: 6. Grał podobnie jak Augustyniak dość wysoko. Nie bał się wchodzić z piłką. Jeden błąd, poza tym bardzo pewny gracz.

Augustyniak – 6.

Piotr Legionista: 5. Poprawny występ. Jedno złe zagranie do tyłu mogło skończyć się groźną sytuacją dla gości.

Bez Zadęcia: 7. W pierwszej połowie pomimo gry na obronie grał wysoko. W drugiej przesunięty na środek pomocy. Wydaję mi się, że najlepszy gracz naszej drużyny. 60 kontaktów z piłką, 3 przechwyty. Rzadko tracił piłkę, wielokrotnie wspomagał kolegów i grał jak lider.

Muci – 3.

Piotr Legionista: 3. Jeden strzał z dystansu i zmarnowana setka. Poza tym po raz kolejny niewidoczny. Lepiej wyglądał na pozycji nr 9.

Bez Zadęcia: 3. Bezbarwny, mało produktywny. Gdy już znalazł się w doskonałej sytuacji, to jej nie wykorzystał.

Slisz – 5.

Piotr Legionista: 5. Zamknął środek dla rywali, próbował strzałów sprzed pola karnego. Nic nie zepsuł, to na jego pozycji jest bardzo ważne.

Bez Zadęcia: 5. Powinien kończyć mecz z asystą. Niestety Muci nie wykorzystał świetnej sytuacji, którą mu nasz pomocnik stworzył. Niski procent strat, niezły wygranych pojedynków. Przyzwoity występ.

Wszołek – 3.5.

Piotr Legionista: 3. Kolejny mecz w którym wyglądał tak jakby mu się nie chciało i co gorsza nie potrafił. To co nie przechodziło w Berlinie, nie powinno przechodzić także w Warszawie. Tylko, kto za niego?

Bez Zadęcia: 4. 6 dośrodkowań, 0 celnych. 1 długa piłka, niecelna. 0 kluczowych podań. W 81. minucie zrobił typowego Pawła Wszołka, tzn. nie skoordynował ciała i nie wiedzieć czemu nie wybił piłki. Zamiast tego upadł. I to była najgroźniejsza sytuacja gości tego spotkania.

Josue – 3.

Piotr Legionista: 4. Nie ma śladu po jego formie z zeszłego sezonu, a nawet początku tego. Miały być klepki z Carlitosem, jest dreptanie i irytowanie wszystkich wokół. Zniknęły magiczne momenty, nic nie zostało.

Bez Zadęcia: 2. Z meczu na mecz coraz bardziej irytujący. Wielokrotnie zwalniał grę, dokonywał nieoptymalnych wyborów. Kwintesencją jego gry był rzut wolny, który wykonywał z wydaje się idealnej pozycji. Koncertowo zmarnowany. 27% piłek, które otrzymywał tracił (22 razy utracone posiadanie). Mimo tych błędów Portugalczyk kończył mecz 3 podaniami kluczowymi. Nikt z drużyny nie miał więcej. Zostawiając kluczowe podania, obraz gry i liczba sytuacji w tym meczu obciąża w dużej mierze nasz napęd motorowy, a ten silnik brzmi jakby powinien udać się do mechanika.

Rosołek – 5.5.

Piotr Legionista: 5. Strzelił gola i tyle. Ktoś powie, że mało, ale to on dziś dał nam trzy punkty. Poza  bramką po staremu, czyli nijak.

Bez Zadęcia: 6. Od pierwszych minut zaskakiwał pozytywnie. Kilka razy zagrał pod presją, tak, że… piszący te słowa był zaskoczony. I potem gol. Druga najgroźniejsza akcja, czyli zmarnowana sytuacja Muciego rozpoczęła się od jego podania uruchamiającego (mijającego 2 graczy) do Slisza. Dobry występ naszego gracza.

Carlitos – 4.5.

Piotr Legionista: 5. Tym razem mniejszą część meczu musiał walczyć o górne piłki i było mu z tym lepiej. Nie potrafił tym razem, gdy miał szansę ograć rywali i w swoim stylu zdobyć gola

Bez Zadęcia: 4. Nie miał ani mniej, ani więcej razy piłkę niż w ostatnich 5 meczach. Heat mapa wygląda, że miewał piłkę również w polu karnym. Sofa Score przypisała mu 2 kluczowe podania. Miał również bardzo wysoki procent celnych podań. Oddał 3 niecelne strzały i 1 zablokowany. Od kilku spotkań zablokowany, najlepsza jego sytuacja w tym meczu chyba po dośrodkowaniu Ribeiro, gdy uderzał z przewrotki.

Zmiennicy:

Rose – 6.

Piotr Legionista: 6. Dobry występ. Po raz kolejny wszedł i zrobił swoje. Zabezpieczył strefę za którą odpowiadał. Starał się podłączać do przodu, jednak na jego stronie grał Wszołek…

Bez Zadęcia: 6. Podobnie jak koledzy z defensywy pewny. Wyglądał bardzo solidnie, a solidność pokazał zarówno w obronie jak i w ofensywie.

Kapustka – bez oceny (grał za krótko).

Robert Pich – bez oceny (grał za krótko).

Kramer  – bez oceny (grał za krótko).

Skala: 1-10

Ocena wyjściowa: 5

Fot. Mateusz Czarnecki

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany