co w Legii piszczało

Kilka słów o Legii S04E04 – Legia 2017-2019 jak to wyglądało od środka? Przemysław Łagożny

Spotkaliśmy się z trenerem Przemysławem Łagożnym, który spędził w Legii blisko 7 lat i miał okazje być w sztabie z takimi trenerami jak Jacek Magiera, Romeo Jozak, Dean Klafuric, Ricardo SaPinto czy Aco Vukovic. W odcinku m. in.:

– o potyczkach w europejskich pucharach i przygotowaniach do nich oczami członka sztabu

– przejście na trójkę z tyłu za Klafa – czy opinie kibiców są słuszne i jak było naprawdę?

– w jaki sposób trenerzy korzystali z prac analityków?

– na czym polega praca analityka?

– jak wyglądała współpraca z trenerami pierwszego zespołu Legii? 

– Największych talentach jakie nasz gość spotkał w Legii.

 

– Zapowiadamy mecz z Koroną Kielce. Jakiego meczu i wyniku się spodziewamy. Gdzie jeszcze widzimy braki w składzie Legii.

Zapraszamy!  

Podziel się:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on telegram
Share on whatsapp
Share on email

Zobacz również

kibice też piszą

Głos kibica: Już było dobrze

Cytując Jacka ze „Ślepnąc od świateł” – Już było dobrze, już było dobrze. Wydaje się, że właśnie to myśli teraz spora część kibiców Legii Warszawa, patrząc na obecną sytuację klubu. Można odnieść wrażenie, że dopiero chwilę temu w tym samym sezonie Legia po heroicznej walce odwróciła losy w Wiedniu i Szczecinie, przy okazji pokonując drużynę z Premier League w europejskich pucharach. Strzelała dużo bramek, jednocześnie tracąc ich niewiele mniej, ale bilans w większości przypadków kończył się pozytywnie – tak mogłoby się wydawać, ale czas mija nieubłagalnie. No i właśnie… już było dobrze.

Miotła nowa beznadzieja stara

Komentatorzy w Canal Plus wmawiali nam, że oglądamy intensywny, dobry mecz. Taki był wspaniały z naszej strony, że zanotowałem jakieś sześć zdań o godnych naszej

Minimalizm się zemścił

Remis z Jagiellonią wyrzuca nas na dobre z walki o wygranie ligi. Do pucharów blisko i daleko. Niby trzy punkty to niewiele, ale ewentualna przegrana

Przełamania dały komplet punktów

Tak to powinno wyglądać. Jedziemy do, bądź co bądź, ligowego średniaka i pewnie wygrywamy. Wystarczyło mieć bramkarza, napastników, ograniczoną ilość wylewów w obronie, logiczne zmiany