
Wstydu nie było
Przegraliśmy. Nikogo to nie powinno dziwić. Biorąc pod uwagę różnicę potencjałów piłkarskich i naszą aktualną formę trudno było spodziewać się innego rezultatu. Oczywiście u siebie
Przegraliśmy. Nikogo to nie powinno dziwić. Biorąc pod uwagę różnicę potencjałów piłkarskich i naszą aktualną formę trudno było spodziewać się innego rezultatu. Oczywiście u siebie
Żyleta świętowała swoje urodziny, a piłkarze w pierwszej połowie wyglądali jak skacowani. Kto wie? Może byli. Udało się odrobić dwa gole i to jest jedyny
Jak na Ekstraklasę było tempo, była intensywność, nie zabrakło twardej walki. Niestety nie wystarczyło to do zwycięstwa. O ile nasza obrona przeszła niesamowitą metamorfozę i
Dziewięć punktów w czterech meczach grupowych ustawia nas na autostradzie do wiosny w pucharach. Dzisiejsze zwycięstwo jest zasługą solidności praktycznie wszystkich (niestety są wyjątki) piłkarzy.
Niezależnie od tego jaki zestaw stoperów wyjdzie na boisko efekt jest zawsze ten sam – patologiczne zachowania w defensywie skutkujące straconymi golami. Całymi workami straconych
Jestem po tym meczu zmęczony bardziej, niż piłkarze. Spotkanie wyglądało, tak jeśli chodzi o jego otoczkę, jak i poziom, niczym przedsezonowy sparing. Dwie niezgrane drużyny
Przerwa na reprezentacje miała nam pomóc. I rzeczywiście nastąpiła pewna zmiana. Pozbyliśmy się przez ostatnie dwa tygodnie resztek formy. O dzisiejszym meczu nie ma co
Przegraliśmy u siebie w lidze pierwszy raz od 24 meczów i trzeci raz z rzędu. Oczywiście graliśmy w wyjątkowych okolicznościach, jeszcze w czwartek naszych dwóch
To był z naszej strony niesamowicie smutny mecz. Nie wykreowaliśmy praktycznie żadnej groźnej sytuacji podbramkowej. A i rywale niczego specjalnego nie pokazali. Dzisiejsze spotkanie idealnie
Ostatnio Legia nas rozpieszczała. Komplementom i zachwytom nie było końca. To wszystko było zasłużone. Zwycięstwa, gra do końca, piękne akcje. To wszystko przesłaniało nam fakt,