
Poszłam na jeden mecz. Ten mecz trwa już 26 lat – wywiad z Anną Marią Dyner
Kibicowsko jest związana z Legią niemal trzy dekady, a jej miłość do klubu pojawiła się po przegranym meczu w Splicie w 1994 roku. O tym,
Kibicowsko jest związana z Legią niemal trzy dekady, a jej miłość do klubu pojawiła się po przegranym meczu w Splicie w 1994 roku. O tym,
Trzecia porażka z rzędu, a doliczając jeszcze Ligę Konferencji Europy czwarta, to zjawisko, którego dawno w Warszawie nie obserwowaliśmy. Wojskowi zaliczyli najlepszy start w lidze
Od zakończenia sezonu 2022/2023 minęły już dwa tygodnie. U większości z nas emocje już opadły, piłkarze rozjechali się na urlopy, więc można pokusić się o małe podsumowanie. Gdyby w maju zeszłego roku ktoś powiedział, że Legia za 12 miesięcy będzie wicemistrzem i zdobywcą Pucharu Polski, to pewnie wzięlibyśmy taki wynik w ciemno, aczkolwiek dziś z pewnością pojawia się lekki niedosyt. A to oznacza, że chyba zmierzamy w dobrym kierunku.
Relacje z czwartkowego treningu Legionistów w ramach przygotowań do kończącego sezon starcia ze Śląskiem Wrocław, który był otwarty dla karnetowiczów, nieoczekiwanie na nowo rozpaliły spekulacje na temat przyszłości Valeriane Gvilii na Ł3. Gruzin od ponad 2 miesięcy trenuje z zespołem i ze względu na to, że jest wolnym graczem mógłby podpisać kontrakt w każdej chwili. Pytanie tylko, kto bardziej na tym zyska – klub, czy Vako?
W czwartek późnym popołudniem w naszej przestrzeni medialnej wypłynęła informacja o negocjacjach Legii z potencjalnym następcą Josue – Ghayasem Zahidem. Wciąż nie wiadomo, czy Portugalczyk parafuje nową umowę z Wojskowymi, dlatego, jak informuje Tomasz Włodarczyk, na Łazienkowskiej przyglądają się graczom o podobnej charakterystyce. Jednym z nich ma być gracz Ankaragucu.
Dużymi krokami zbliża się decydująca faza sezonu 2022/2023 w PKO Ekstraklasie, a także w Pucharze Polski. Biorąc pod uwagę dość stabilną dyspozycję Wojskowych można chyba pokusić się o stwierdzenie, że po jednym sezonie nieobecności, powrócą oni do gry w Europie. Z tej okazji postanowiłem zagłębić się nieco bardziej w detale związane z naszym współczynnikiem, rozstawieniami i szansami na fazę grupową. Tak więc jedzieeemy, panowie!
Niespełna dwa tygodnie temu w przestrzeni publicznej gruchnęła informacja, że Legia porozumiała się z gwiazdą Jagielloni Białystok Marcem Gualem, a napastnik ma trafić na Łazienkowską w lipcu. Rzecz jasna oficjalnie nikt niczego nie potwierdził, ale czytając między słowami wypowiedzi m.in. Jacka Zielińskiego czy samego zainteresowanego, to chyba można powiedzieć – deal done. A skoro tak, to należy przyjrzeć się potencjalnemu nowemu Legioniście nieco bliżej.
Ten cytat Wąskiego z kultowej komedii „Kilerów Dwóch” wygrałby bez problemu konkurs pod tytułem „Podsumuj letnie okienko transferowe Legii w trzech słowach”. Choć ruchy dyrektora sportowego wydawały się sensowne, a zakupy przemyślane, to kolejne miesiące niestety pokazały, że delikatnie mówiąc, nowi zawodnicy szału nie zrobili.
Wprowadzanie młodzieży – to mityczne zadanie dostawał chyba każdy kolejny trener rozpoczynający pracę w Legii Warszawa na przestrzeni ostatniej dekady. Wszyscy chcielibyśmy, aby objawił się kolejny Rafał Wolski, a w klubie nie powtórzono tak ogromnego błędu jak ten z Robertem Lewandowskim. Jednak, jak to zwykle bywa – oczekiwania to jedno, a rzeczywistość drugie, bo młodzieży stanowiącej „wartość dodaną” próżno w tej chwili na Ł3 szukać.
Wśród naszych czytelników (podobnie jak w redakcji) w zapewne jest wielu fanów MCU Marvela, więc na pewno pamiętają scenę z „Endgame”, kiedy Thor ze łzami w oczach mówi, aby w jego obecności nie wymieniać imienia Thanos. Mam wrażenie, że w naszym środowisku podobnie reaguje się na termin „sezon przejściowy”. Tylko, czy słusznie?